Dobrą fabułę, realistyczne odzwierciedlenie zbrodniczego sowieckiego totalitaryzmu, dobrą grę aktorską a przede wszystkim twarde oparcie na faktach. Gdyby nasz wielki Andrzej Wajda nakręcił swój film tak jak Hardy Martins, to byłby on wielkim filmowym arcydziełem a nie szmirą, która ubodła wszystkich Polaków (przede wszystkim Rodziny Katyńskie, które miały nadzieję że ktoś wreszcie pokaże światu całą prawdę o tej ohydnej rosyjskiej zbrodni wojennej) i ośmieszyła nasz kraj na gali oscarowej 2008!!!