Tego typu dokumenty o znanych i bogatych są dla mnie guilty pleasure. Niektóre z nich są zaskakująco dobre i ciekawe. Mimo że wielką fanka J.LO nie jestem i nigdy nie byłam, za namową znajomych postanowiłam obejrzeć ten dokument. Po jego obejrzeniu utwierdziłam się tylko w swoim przekonaniu co do osoby Jennifer Lopez. Dokument ten przedstawia ją jako osobę niespełnioną i płytką, dla której ważne są tylko trofea i pierwsze miejsca w rankingach. Chce udowodnić, że za jej twórczością kryje się „Message”, a z drugiej strony płacze, dowiadując się, że nie została nominowana do Oskara <facepalm>. Prawdziwy artysta kieruje się w życiu swoją pasją i na temat swojej twórczości, procesu tworzenia itp. może mówić bez końca. Tutaj widzimy typowy amerykański (latynoski) produkt, który poczucie własnej wartości uzależnia od ilości zdobytych statuetek. Smutne.