Dotąd podpisywałem się pod zdaniem, że co dotknie Clint to zamienia się w złoto czyli w bardzo dobry film. Tu po wartkiej historyjce o zadziornych małolatach przechodzi film w opowieść o działalności zespołu i jeśli ktoś nie był miłośnikiem tej grupy to ciężko nie ulec przynudzeniu, a że film należy do dość długich więc jest ciężko.