To tylko moja opinia - więc mogę wszystko ;-). Rewelacyjny. Czuć rękę Clinta - jest i twardo ( jak
Pale Rider ) i jest miękko ( jak Madison County ). Jest o życiu - miłość, śmierć. Wszystko w takt
pięknych piosenek mimo że wokal to falset ;-) ( co może poniektórych drażnić ). I smaczki
doprawiające film - wzmianka o Joe Pescim ( wiki się kłania ), fragmenty filmu w TV oglądane przez
chłopaków, i Walken ze swoim: "it's crazy". Niemal jak "get to da choppa" Arniego ;-) - "tekst ikona".
Nie nudzi ani minuty. Ach i oczywiście - "Lucky Luciano" - ale to już chyba "szuflada". Tyle że
zgrabnie złożona.