Serio? Choroba 1 na milion? To raczej wynik że tak powiem „prześpiewania”.
Przecież jest wielu artystów co tak ma i tracą głos. No ale… Francuzeczka wyjechała do USA a tam… dragi, dragi i jeszcze raz dragi. Nawet na początku pytała o „końską dawkę”. No i ten motyw z kroplówką z osoczem czy coś w ten deseń kiedy pytała z ilu to ludzi. Z tysiąca? Taka była odpowiedź. A przecież tajemnicą już nie jest że oni tam w USA żyją w świecie sekty co z ludzi krew spija i jakoś mnie to obrzydziło wtedy.