a efekt jest niestety na korzyść kiczu (scena miłosna w trawce z robaczkami to estetyczny koszmar!); są jednak co najmniej dwa motywy, które ratują ten film: powrót ze szpitala i scena końcowa (bez szczegółów - bez spoilerów); a pomiędzy kiczem i ambitnymi poszukiwaniami jest tylko narracyjna płaskość i przeciętność rodem z serialideł; stąd wychodzi średnia coś jakoś 5/10.