Po obejrzeniu szesnastu minut filmu, byłem pewien, że będzie to typowa, przewidywalna
komedia. Muszę stwierdzić, że myliłem się...
Jest to zaskakująca i pozytywna historia o końcu, który wymaga minimalnego myślenia
10/10
Pozytywna, na pewno, ale, czy jest również zaskakująca to na pewno bym polemizował :] Wg mnie dość schematyczna, ogólnie gatunek komedii w ostatnich latach przeżywa zastój :(.
No ale przyznasz, że i tak film był całkiem dobry. Niezłego miałem brechta, jak się zalepił taśmą klejącą.. ta jego mina mnie rozwala ;)
Był niezły i jako taki oceniłem go na 6/10 :P Dużo lepiej jako komedia wypadł dla mnie wcześniejszy film z Carreyem czyli "Kłamca kłamca" oparty na b podobnym schemacie co "Yes man"
Czy ja wiem czy schemat w klamcy podobny..jedynie co to wątek milosny, a tak to calkiem inny film. Klamca byl bardziej nierealny, no chyba zeby uznac ze gosc mial jakąś dziwną odmiane schizofrenii. Wg mnie i klamca i jestem na tak to swietne komedie. Ogolnie uwielbiam komedie z Jimem, obojetnie jaka ma fabule, jaki schemat, itp jak jest Jim carrey po prostu na widok jego min placze ze smiechu. I mysle ze wiele osob tak ma. Nie ogladalem jeszcze z nim kiepskiego filmu na ktorym bym sie nie posmial. Poza tym w numerze 23 pokazal ze ma talent nie tylko komediowy ale rowniez dramatyczny.