Film załatwiłem dla młodszego brata i przy okazji obejrzałem z nim. Jako, że mój tv ma 46 cali, jest w Full HD, LED, 3D =P lubie od czasu do czasu obejrzeć sobie coś z dobrymi efektami specjalnymi. Film miałem w Full HD.
Jak każdy, doskonale wiedziałem, że arcydziełem ten film nie jest, ot taki luźny film na wieczór, dlatego byłem nastawiony na słabą fabułę.
Powiem szczerze, że film nie był zły jeżeli chodzi o tego typu BigCash produkcję, ale mógłby być o wiele lepszy.
Co mi się w nim podobało:
- reklama marek które posiadam i wielbie tj. Apple iPhone, buty Nike, jest nawet mowa o Xboxie, aparat Canona.
- dość dobre sceny walki i było ich troche, chociaż mogło być o wiele więcej
- całkiem ładna dziewczyna głównego bohatera, co w takich produkcjach jest dość ważnym elementem (kto oglądał transformersy wie o czym mowa)
- dość dobre efekty specjalne
- High School który jest bardzo klimatyczny w tego typu produkcjach
- wątek miłosny był w miare dobry, a więc jeszcze go mogę zaliczyć do plusów.
Co mi się nie podobało:
- pomysł, na to żeby stworzyć bohaterów jako przybyszów z innej planety, chociaż bez tego nie byłoby rozwinięcia akcji, ale mogliby wymyślić coś lepszego lub przynajmniej dać troche faktów o ich pochodzeniu i przybyciu na ziemię, bo czemu akurat ziemia? skoro ta ich planeta nie znajduje się w naszym układzie słonecznym, więc mieliby dość spory kawałek aby się do nas dostać, a wątpie, żeby w "ich układzie" była tylko jedna planeta nadająca się do zamieszkania. Jedyne wyjaśnienie to takie, że chcieli się ukryć jak najdalej, ale cóż nic nie zostało powiedziane w tym filmie.
- wygląd wrogów głównego bohatera, jak to moja malutka siostra ujeła: "ryboszczaki", swoją drogą ma dziewczynka wyobraźnie do tworzenia nazw...
- SuperLaska którą zagrałą nie jaka Teresa Palmer, chociaż na początku cały czas zdawało mi się, że to ta kobiecinka która grałą główną rolę w "Zmierzchu".
- Postać Sama - bardzo głupkowata postać, do tego gadająca głupoty (wydaje mi sie, ze w przyszlosci ma szanse na zostanie jakims "Hardcorowym Koksem", a jezeli nie to Palmer uratuje mu życie i będzie to "początek pięknej przyjaźni" lub może nawet miłości, who knows?
Podsumowując:
Efekty - tak
Fabuła - nie
Nie rozumiem twojej wypowiedzi...
Wersja w FULL HD jest juz ogolnie dostepna w internecie, wiec czemu twierdzisz, ze nie moglem tego widziec w full hd lol?
Spokojnie, już tłumaczę. Żadne, podkreślam, ŻADNE filmy ogólnodostępone w internecie nie są filmami które można określić FULL HD (przynajmniej ja nie spotkałem się z takim). To że wszelakiej maści twórcy torentów opisują je jako FULL HD wynika albo z ich nie wiedzy albo robią to z premedytacją aby osiągnąć tylko im znane korzyści. Przeciętnym odbiorcom kina domowego FULL HD kojarzy się tylko z jednym - rozdzielczością. Są w internecie filmy które opisane jako FULL HD posiadają taką rozdzielczość (choć często nie), jednakże rozdzielczość obrazu jest na bodajże 5 lub 6 miejscu w rankingu parametrów które mają wpływ na jego jakość. Dużo ważniejszym parametrem jest np. tzw. Bitrate (w tym przypadku Video Bitrate), który z moich obserwacji średnio oscyluje w okolicach 2000 Kbps, ale niech będzie nawet 5000 Kbps (w filmach z torrentów). Aby otrzymać obraz w jakości FULL HD Bitrate powinien wynieść minimum 20 Mbps a i lepiej będzie jak będzie w okolicach 25 Mbps. O ile mi wiadomo jednym urządzeniem, które jest dzisiaj w stanie prawidłowo nadać sygnał do odbiornika tv z takim Bitrate jest odtwarzacz Blu-ray z włożoną płytką z filmem nagranym w formacie Blu-ray. Wniosek: dzisiaj FULL HD tylko z Blu-ray. Nie jestem ekspertem w temacie, jak ktoś się zna lepiej, a na pewno takie osoby są, proszę mnie wyprowadzić z błędu. Chętnie podyskutuję.
Co do filmu, git majonez.
A wiec o to chodzi, to zwracam honor oczywiscie =).
Jednak mi bardziej chodziło piszac Full HD o rozdzialke wlasnie 1080p.
Bo rozmiar rozdzielczosci rowniez ma okreslenie full hd i hd ready. I nie mowie tutaj o srodowisku pirackim, jest to ogolny termin uzywany w srodowisku telewizorow.
hmmm ciekawe ze zadne nie są full hd usmiałem sie na dobrych trackerach mozna znalesc wszystko np The Green Hornet (2011) Blu-ray 3D 1080p AVC DD 5.1-EiMi waga 41GB Bitrate jesli chcesz to 21990 kbps i jest takich wstawek bardzo duzo :)
Nie jesteś ekspertem dlatego piszesz bzdury, wszystko zależy od stopnia kompresji, przy konkretnym bitrate o którym piszesz jakość obrazu jest doskonała bez najmniejszych szumów i doskonałej ostrości niczym nie odbiegająca od tego co możemy obejrzeć na krążkach Blue-ray a te decydujące 20 Mbps jest efektem niskiego stopnia kompresji MPEG-4 AVC i na takim właśnie poziomie kompresji pliki wideo oparte o ten kontener z privatem h264 bez problemu można pobrać z sieci... mam ponad 100 filmów w formacie mkv z srednim bitrate na poziomie 23 Mbps
Recenzja i twoje spostrzezenia wobec filmu na poziomie 2 klasy podstawowki. Film rzeczywiscie tragiczny, takie pomyje hollywodzkie. Na plus w filmie pokazany apple i nike ? HAHAHA
twojego czytania ze zrozumieniem nie mozna sklasyfikowac do zadnej kategorii...
Przeczytaj kilka razy to: "Co mi się w nim podobało:", moze ci wytlumacze... Dla mnie to bylo plusem - zdanie "co mi sie podobalo" oznacza, ze cos mi sie podobalo, jest to jedynie moja opinia. Juz rozumiesz, czy dalej nie?
Hmmm... moze slowo opinia jest dla ciebie rowniez nie zrozumiale?
Tu masz definicje: Opinia - wyrażony w formie werbalnej pogląd, ściśle powiązany z subiektywnym spojrzeniem autora - używanie opinii zamiast ocen jest jedną z podstaw asertywnego zachowania.
Reszte znajdziesz na google. Oj widze, ze sie ucieka z polskiego ucieka, a pozniej mama gani za oceny i wstyd jej siedziec przy innych rodzicach na wywiadowce!
Wez sie do nauki mlody czlowieku, bo teraz zobacz jak ciezko o prace, czym szybciej zaczniesz tym lepsze oceny bedziesz mial w przyszlosci, a i lepiej test kompetencji do gimnazjum napiszesz =).
Pozdrawiam cieplutko ze stumilowego lasu, chyba, ze preferujesz planete teletubisiow.
Oj czlowieczku, nie unos sie tak bo naprawde niczego nie wskorasz, a jedynie pograzasz siebie jeszcze bardziej. Nawet nie chce mi sie komentowac twojej kolejnej wypowiedzi bo poziomem ciagle nie odbiega od II klasy podstawowki. Mam wieksze pojecie od ciebie chlopczyku na temat wyrazania opinii, wiec tylko osmieszasz sie przeszukujac google i wklejajac jakies definicje. Test kompetencji to tobie by sie przydal, gdyz watpie ze go zaliczyles. Rozumiem co miales na mysli mowiac co jest dla Ciebie plusem, co nie oznacza ze to nie moze byc idiotyczne, jak np. wielbienie marek (! hahahah). Co to wogole oznacza ? Tumanek jestes taki ze jak mysle co masz w glowie to mi Cie tylko szkoda.
Z toba nie mozna prowadzic dyskusji.
"co nie oznacza ze to nie moze byc idiotyczne, jak np. wielbienie marek ". Cos co ty uwazasz za idiotyczne, dla kogos moze nie jest, i wlasnie to jest piekne w opinii, ze kazdy moze miec swoja wlasna i wyrazajac ja, mowisz o swoich odczuciach/uczuciach, nie o cudzych.
Nie wyjezdzaj mi tu z jakimis pseudo madrosciami skoro nie mozesz pojac tak prostej definicji.
"reklama marek które posiadam i wielbie tj. Apple iPhone, buty Nike, jest nawet mowa o Xboxie, aparat Canona"
No wiesz,patrząc tak obiektywnie to CineMat ma troche racji,akurat mogłeś sobie darować ten pozytyw filmu ,reszta jest ok(zalety i wady)tak czy inaczej spróbuję to dziwadło obejrzeć :D
Napisałem, że dla mnie się to podobało, nie napisałem nic o tym, że są to jakieś ogólne pozytywy filmu.
Póki Polska jest wolnym krajem i za własne zdanie nie karają, może mi się podobać co tylko mi się ze chce i nikomu nic nie narzucam!
Poprostu lubię, jak w filmie pojawia się coś czego jestem posiadaczem i co lubie, a rzeczy które wymieniłem poprostu ubustwiam, może nie mieliście z nimi styczności, ale są to DLA MNIE takie 'dzieła sztuki'.
Jeszcze raz powtarzam: przecież nie napisałem: "pozytywy filmu", tylko "Co mi się w nim (filmie) podobało".
Zrozumcie tą różnice =).
Myślę ,że przedmówcy doskonale rozumieją o co ci chodzi .Jednak zaczynając swoją wypowiedź od pochwalenia się telewizorem jaki posiadasz (brakowało tylko numeru seryjnego i ceny) i całą listą gadżetów pokazanych w filmie , a które posiadasz,skazałeś się na niepoważne traktowanie. Większość miłośników kina wręcz irytują przemycane w filmach reklamy -mają świadomość ,że próbuje się nimi manipulować.
Akurat w tym przypadku mialem sie czym pochwalic, wiec to zrobilem, jezeli nie mam sie czym chwalic to sie nie chwale, juz taki ze mnie zimny dran.
Pierwsz post pisalem tak bardziej z jajem, myslalem, ze zabrzmi to troche satyrycznie, jednak nie wszyscy to lykneli, ale dzieki temu, ze wywiazala sie tak dluga dyskusja, kazdy moze przeczytac, moje przechwalki, a ja tym samym moge sie dowartosciowac :P
pozdrawiam
Jeżeli uważasz posiadanie wymienionych przedmiotów za powód do dumy i to podnosi Twoją samoocenę to musisz się jeszcze wiele nauczyć .Pierwsze to fakt ,że na naprawdę cenne przedmioty będziesz pewnie pracował przez pół życia ,drugą połowę życia przeznaczysz na uzmysłowienie sobie ,że nieelegancko jest się chwalić. Nie wiem kiedy znajdziesz czas ,żeby uzmysłowić sobie ,że to wszystko to tylko przedmioty i to nie one określają Twoją wartość.
Doskonale to rozumiem, wiem, że to tylko i wyłącznie przedmioty. Jednak każdy ma do czegoś zamiłowanie i nazywa jakąś rzecz kultową wg swojego uznania. Dla zbieraczy autografów takim czymś może być autograf np Granta czy Taylor, dla kolekcjonera znaczków - jakiś unikatowy egzeplarz, którego na świecie jest tylko kilka sztuk, a dla prostego człowieka takiego jak ja są owe przedmioty, jednak zachwalam je dla tego bo są czymś wyjątkowym. Aparat Canona - ten model który posiadam, robi cuda, fakt, że bez fotografa sam aparat jest niczym, ale podziwiam ludzi którzy stworzyli coś tak wspaniałego. Co do telefonu, musze przyznać, że spełnił wszystkie funkcje jakie chciałem - internet/gps/telefon. Ma on wiele rozbudowanych funkcji. Uwierz, że negatywne opinie na jego temat pochodzą tylko i wyłącznie od ludzi którzy nigdy nie mieli go na własność.
Rozumiem, że reklamy w filmie nie są mile widziane, jak już napisałeś, jednak wybierając tego typu filmu, trzeba się liczyć z reklamą, bo 1/3 zysku to właśnie zysk z reklamy.
Dodam jeszcze, że jestem materialistą i się do tego otwarcie przyznaje. Jednak nie uważam, żebym się czymś aż nadto wychwalał. Pierwszy mój post był pisany 'szczenięcym stylem', chciałem przybrać styl odpowiedni do oglądaczy tego filmu, jakimi są nastolatki, mógłbym nawet rzec, że tekst był ot taką lekką, ale jak widać skuteczną prowokacyjką. Nie wiedziałem, że wywiąże nam się tu dyskusja o moralności...
Pozdrawiam
To ze wtracisz jedno czy dwa slowa w formie starycznej nie oznacza ze jestes w stanie ( po prostu nie posiadasz odpowiedniego warsztatu i inteligencji ) napisac tekst satyryczny. Kogo obchodzi co robi twoj telefon, aparat czy telewizor i jakie sa jego osiagniecia? Takiego malutkiego czlowieczka juz dawno nie czytalem. Poza tym gratuluje ("Pierwszy mój post był pisany 'szczenięcym stylem', chciałem przybrać styl odpowiedni do oglądaczy tego filmu, jakimi są nastolatki" ) konsekwetnego trzymania sie stylu szczeniecego i nie wychodzenie w trakcie dyskusji poza poziom "glupich nastolatek".
Megalomania podparta infantylnym zakresem słownictwa, brakiem składni i spójności wywodów.
Dziwie się, ze ktoś tak surowy w formie i pozbawiony jakiegokolwiek stylu ma czelność kogokolwiek oceniać i mówić o "warsztacie i inteligencji". Poziom wypowiedzi i agresji sugerowałby, że pan CineMat również nie opuścił podstawówki o której co róż wspomina z takim sentymentem a to ciągłe chwalenie się domniemaną "zajebistością" jest chyba bardziej żałosne niż podzielenie się radością z nowo nabytego telewizora. Myślę, że reklamę marek lub jej brak zdecydowanie należy umieścić w spisie zalet i wad filmu. Pojecie "product placementu" i jego zastosowania duzo mówi o samej klasyfikacji filmu a reklamowane marki mogą sugerować pewien poziom estetyki realizacyjnej. Tak więc stwierdzam, że będąc równie "malutkim człowiekiem" jak Parnassus też ucieszyłem się na widok takich marek jak Canon (wyjątkowo subiektywne odczucie bo miłosnik nikona ucieszyłby się pewnie widząc swoją markę i zresztą miał taką okazje). Zdecydowanie milej czytało mi się posty szczerego materialisty niż zadufanego w sobie onanisty, bo warto panowie i panie docenić osobiste podejście do recenzji nieukształtowane mylnie pojętą sztampą. Schowajcie więc wszyscy tą naszą przywarę narodową, nie zazdrośćcie, niech was nie złości czyjeś dobre samopoczucie, nie narzucajcie innym swojego pesymizmu i nie sprowadzajcie go do swoich smutnych realiów. Słowo jeszcze do matoole, nie sądzisz przypadkiem, że dużo mniej elegancko niż się chwalić jest komuś ubliżać i zniechęcać go do publikowania swoich wypowiedzi niepotrzebną krytyką... jeszcze ta uwaga o tym co określa nasza wartość. Tak na pewno przedmioty sprawiające nam radość poprawiające samopoczucie podnoszą naszą wartość i tak jest z wszystkimi czynnikami wpływającymi na nasze szczęście. Widzę, ze Stoicyzm Zenona zrobił na tobie wrażenie ale radze zapoznać się z poglądem Eudajmonizmu i pamiętać, że filozofia nie ma przekonywać do racji ma je tylko przedstawiać, bo poglądy Sofistów mówiące o tym, że niezdolność poznania prawdy sprawia, ze tylko zdolność przekonania innych do swoich wyjaśnień się liczy to chyba trochę zabijanie wartości jednostki o której mówisz, zresztą aż mi się chce zacytować Sokratesa "ślepi prowadzą ślepców sami nie wiedząc dokąd"... Na sam koniec, żeby nie zataczać błędnego kręgu i nie dawać pewnym osobom pretekstu do dalszego ciągnięcia tego typu sporów dodam, że sam publikuję całą masę postów przepełnionych błędami stylistycznymi, logicznymi ale nie o to tu chodzi by redagować każdą wypowiedź w obawie przed CineMatem.
Wybaczcie mi brak konsekwencji ale umkną mi fragment wypowiedzi CineMata i jako, że uważa się za arbitra stylu, przytoczę "Mam wieksze pojecie od ciebie chlopczyku na temat wyrazania opinii...". Na litość Boską jak można tak powiedzieć? Nie da się mieć większego pojęcia, robić tego lepiej czy gorzej, można tylko bardziej sugestywnie ja przedstawić. Opinia ma być subiektywnym ucieleśnieniem, nie tylko poglądu jednostki ale i jej samej, każdy wyraża ją dokładnie odwzorowując mozaikę swoich indywidualnych odczuć i cech i jeśli nawet jest niezdarna, pozbawiona argumentów...co najwyżej można się z nią nie zgodzić lub wytknąć nieścisłości a nie mówić że ma się "większe pojęcie" w jej wyrażaniu. Więc tak jak można wielbić (otaczać czcią) marki i przedmioty martwe a nie tylko osoby co staje się powoli znakiem naszych czasów i jest do przyjęcia w sformułowaniu Parnasussa. Tak ja wielbię twoje ekspresyjne wypowiedzi przyjacielu...
a po co ty tyle piszesz i umieszczasz jakieś skompliowane wywody filozoficzne do tematu który nie jest kompletnie tego wart? A wiesz że w ten sposób cała Twoja argumentacja i wywód pada bo stawiasz się w tym samym szeregu z ludzmi których krytykujesz? wyluzuj gościu nie przypisuj nie wiadomo jakiej filozofii do śmiesznego posta na forum :) wykaż się lepiej przy innych poważniejszych tematach na forum pozdro
Za bardzo się rozpisałem fakt. Nie uważam, ze staje w tym samym rzędzie co osoby, które poddałem krytyce...Nie napadłem na nikogo bez powodu, ci do których adresowałem post sami wystawili się na cel pisząc to co możemy przeczytać. Łatwo wpadam w grafomanie a do tego otaczają mnie niemal tylko i wyłącznie ludzie pokroju CineMata (miałem kiepski dzień) i jeśli mam okazje powiedzieć co o nich myślę robię to z niekłamaną przyjemnością (czasem pewnie zbliżając się do ich poziomu). Wybacz glupinick1, postaram się na przyszłość nie poddawać tak łatwo emocjom, pozdrawiam :)
ale wy kurna pitolicie, ogarnicjcie sie, a to ja myslalem ze mam cos nie tak z głową, pociesza mnei ten fakt e są gorsi odemnie !
Gatsu2005, bardzo dobrze, że napisałeś te posty, gdyż tyczy się to nie tylko tego tematu lecz ogólnie sporej grupy ludzi piszących posty w ten sposób na filmwebie oraz innych forach/portalach itd. Całkowicie się z tobą zgadzam.
Konkret, czyta sie jak referat.
CIekawe co pomysleli sobie ludzie ktorzy slepo wdzieli w cinemat mentora (a to pewnie przez tego Granta w awatarze, nie wierze, że przez wypowiedzi).
Niczego więcej się po tobie nie spodziewałem... Pewnych ograniczeń nie przeskoczysz ale pracuj nad sobą a może kiedyś nauczysz się nie tylko dystansu do samego siebie ale i otworzysz się na świat większy i dużo barwniejszy niż ten, który w okuł siebie budujesz (stawiam na jakieś blokowisko i pasiasty dresik).
Widząc Kraków w lokalizacji IP, kochając go i znając dość dobrze założyłem "Nową Hutę" za plac zabaw twojego dzieciństwa by nie psuć sobie wspomnień i ogólnego obrazu stolicy kreatywnych umysłów, pomyliłem się a szkoda... Gratulacje z twoich ust uznam za komplement, wszystko co cię śmieszy, czego nie rozumiesz a podejrzewasz, że jest tendencyjne i dyskryminuje takie jednostki jak ty zyskuje na wartości... Swoją drogą, ty chyba jesteś niereformowalnym osobnikiem, nie stać cie na elokwentne wypowiedzi i sensowną argumentacje tylko szarpiesz się i ujadasz jak pies uwiązany do drzewa, to skutecznie uniemożliwia dialog, spór... Myślałem, że podniesiesz rękawice i może pomyślisz trochę zamiast błaznować ale odwołuje lub bardziej po twojemu "odszczekuję" to wyzwanie. Szkoda czasu, po co się irytować i doszczętnie pozbawiać złudzeń. Pozdrawiam, życzę owocnych zamachów na "Jezyk Polski".
Łeeeeeeee a ja ma 59 calowy telewizor marki "Sony" jeżdże czarnym BMW i jestem na łyso ogolony! U can call me JOHNY...
Ja sobie kiedyś kupiłem taką plazme, nie potrzebuje ani słońca, ani światłą w pokoju :
http://www.gram.pl/news_9A7kH,4_150_calowa_plazma_od_Panasonica.html
i nie jestem ani sportowcem, ani gwiazdą hiphop, ztesztą wole super disco
Nie no pompe mam :P Ja mam 21 calowy telewizor jakies 14 lat juz i sie nie chwale xD
Wracajac do tematu, to cale nie sa wazne bardziej liczy sie jakosc obrazu :P.
Mozesz miec i miliard cali, a obraz bedzie jedna wielka mgłą.
http://www.komputerswiat.pl/nowosci/sprzet/2011/20/super-hi-vision-lcd---telewiz or-ktory-chcielibyscie-miec-w-domu!.aspx
I czego się czepiasz? Koleś postawił w filmie na efekty, dlatego opisał, na czym je oglądał, i dlaczego wywarło na nim to takie wrażenie...
Dla mnie spoko film, trochę Zmierzchem zaleciało, oglądając film miałem wrażenie że gdzieś już to widziałem. Efekty na plus, no i pies...