Grupa dzieci z biednej dzielnicy Warszawy opowiada o swoim życiu. Oryginalność stanowiska autora polega na udostępnieniu kamery samym młodocianym bohaterom. Ten zbiorowy autoportret szokuje naturalizmem i zmusza do zastanowienia nad przyszłoscią.
Mam do filmu potężny sentyment. Wychowałem się na Osiedlu Grunwaldzkim w Olszynie i towarzystwo, było podobne. Różnica była taka, że ja osobiście nigdy tej patoli nie chciałem, ale w pewnym sensie, byłem na nią skazany. Mój przyjaciel - ogranięty człowiek, ale za to rodzina przemocowców. Reszta to inne patusiarskie...