Film porusza,bawi,uczy.Dodatkowo postać samego Jezusa przedstawiona jest w sposób niezwykle bliski ludzkiemu sercu.Obserwujemy małego chłopca,który wzrasta podobnie jak reszta jego rówieśników:razem z Janem psocą, mają swój własny chłopiecy świat.:"Pamietasz jak wybralismy się do Jerozolimy na świeto Paschy?"Jezus wraz z Józefem,podróżują, spia na kamieniach, pracuja, zajmują się tym wszystkim, co ówczesnego męszczyzne powinno dotyczyć.Jezus podoba się kobietom i jest to rzecz zupełnie normalna,niestety płci pieknej pozostają jedynie złudne nadzieje,hmmm,bywa...Cieśla podbija serce ludu...Widz po przetrwaniu sceny krzyżowej,na którą doprawdy trudno obejrzeć obojętnie,zostaje uraczony miłą niespodzianką.Ukazuje się nam wizja pana Younga,gdzie Jezus,najzwyczajniej , idzie sobie ulicą,ubrany w jeansy,kolorową koszulę,w nowej fryzurze, krzyczac:"Wat's up?"a ku Niemu podąrza cała masa rozradowanych dzieciaków,które obłapiaja Go ze wszystkich stron !