lou reed czy john cale? w odwiecznym sporze w mojej głowie dotyczącym rewolucyjnego brzmienia owej mocno zblazowanej czeradki twardych nowojorskich zawodników z welwetowego podglebia dziś staje po stronie cale'a jednak. ta cudownie drapieżnej wprost piękności i niejednoznaczności altówka sprawia, że otwiera się...