Najbardziej rozwalający był "pies". Jest scena jak Carter sie bije z tubylcami, zwolnione tempo, odpowiednia i nastrojowa muzyka... i nagle ujęcie ataku tego zwierza. Bardzo zabawnie to wyglądało i psuło napięcie.
naprawdę pies był śmieszny zasuwał jak perszing..
Noo ... zajebisty pies. Na początku przestraszyłam się, myślałam że ten jest zły a jednak nie, był taki milutki.
Onomnomnomnom :P