PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=124382}
6,6 97 tys. ocen
6,6 10 1 96730
5,2 25 krytyków
John Carter
powrót do forum filmu John Carter

Doskonały film S-F z rewelacyjnymi efektami specjalnymi.Osobiście mnie zaskoczył bardzo pozytywnie przedctawionym w nim światem i ciekawym pomysłem.Można się jedynie przyczepić do jednej rzeczy,a mianowicie że miejscami robi się przynudawy.Polecam fanom filmów tego gatunku ocena 8/10.

ocenił(a) film na 6
Lukotoni

Nazywanie tej produkcji sf jest trochę nadużyciem , bardziej pasowało by już określenie fantastyka. A sam film jest hmmm nierówny, posiada wizualny przepych sporo ciekawych scen akcji itd ale.... fabuła momentami jest bardzo niespójna. To samo tyczy się postaci główny protagonista jest i sprawdza się dobrze ale już postać księżniczki marsa, matko.... jak ona mnie drażniła w tym filmie, nie wiem czy to wina scenariusza czy tego że aktorka w tej roli gra jak drewniany stołek postawiony w piachu. Dużym minusem jest to że słabo zostały przedstawione czarne charaktery i praktycznie nic nie było sensownego na ich temat powiedziane. Muzyka... spoko było kilka ciekawych motywów i w sumie dobra robota. 3d zbędne ale aż tak nie przeszkadzało bardzo. Faktycznie momentami były nudne sceny, które można było zastąpić czymś co bardziej opisało by ten świat i poczynania antagonistów. I tym sposobem mamy od taki wysoko budżetowy film do obejrzenia dla czystego relaksu. Mi się osobiście bardzo podobał, może kiedyś znowu obejrzę. Ocena 6+/10

użytkownik usunięty
Hideki_zuo

hmmm czemu nie mozna sci-fi ?? W sumiem oboje macie racje... wiec ja bym proponował dać fantastyke kosmiczną. Jest taki rodzaj fantasy :) Ale niektóre elementy pasują pod sci-fi :)

ocenił(a) film na 8

Zgadzam się, to takie pomieszanie gatunków, ale w końcu " Gwiezdne wojny" nazywa się oficjalnie science- fiction, a też mają sporo elementów fantasy.

użytkownik usunięty
annas_filmweb

no to prawda

ocenił(a) film na 8
Hideki_zuo

To jest SF tylko, że z początków XX wieku. A jak określił byś dzieła Verne'a albo Żuławskiego?