O tym, że w Birmie rodacy w pień się wycinają nigdzie się wiadomości nie uświadczy, ale niech tylko żołnierz amerykański w jakiejś misji obalania reżimu weźmie udział, to jest imperialistyczna świnia i faszysta i o tym trzeba trąbić na okrągło i wszędzie.
Film prosty w formie i przesłaniu, ale wyrazisty. Wbrew pozorom nie tak głupi jak mogłoby się wydawać.