Końcówka ckliwa i gówniana, ale reszta trzyma poziom. Film co prawda uległ nieco dzisiejszym trendom, tracąc miejscami na akcji i klimacie, jednak w ogólnym rozrachunku jest bardzo dobrze i fan serii nie powinien być zawiedziony. Mocne 8/10
Zgadzam się: gdyby nie końcówka - byłoby to naprawdę nieugłaskane męskie kino nawet z Sylvkiem "Rambo" w tle .... Mimo to jestem pozytywnie zaskoczony: tak jak wyżej mocne 8/10.
Chyba jednak trochę pobronię końcówki, bo mimo wszystko, jest to naprawdę dobre zakończenie pewnej serii i pewnego etapu w historii bohaterów filmowych lat osiemdziesiątych. Oczywiście, John Rambo mógł zginąć, przejść na złą stronę mocy, trafić do więzienia, albo wręcz zakończenie mogłoby być takie, że mnóstwo teorii można by na to wysunąć... (czytaj: nowy film)
No ale po co? John Rambo po tylu latach walki (jak się okazało nawet bezsensownej), cierpienia, życia w świecie, który się zupełnie zmienił, straconych ideałów, a końcu niemal wewnętrznej emigracji wreszcie wraca do domu... Moim zdaniem trudno o lepsze zakończenie. :)