Ogólnie film całkiem przyjemny, dużo akcji, na pewno nie nudny, ale:
- film ogólnie dosyć krótki, wszystko dzieje się jednym ciągiem, nie ma jakiś szczególnie wartych zapamiętania momentów
- jak zwykle Rambo jako główny hero ratuje wszystkich- najpierw wieśniaków, podczas gdy najemnicy mieli pełne pory, na końcu wszystkich.
-dziwny początek, Rambo najpierw stanowczo odmawia pomocy misjonarzom, a później ni z tego ni z owego zmienia zdanie.
- scena ucieczki- spodziewałem się czegoś bardziej efektywnego- prawdziwej walki o przeżycie, jakiś podstępów. Tymczasem wiemy jak było-Rambo każe snajperowi wystrzelić, żeby sprowadzić na siebie pościg, a sam leci przez pół lasu z miną, podkłada ją i oczywiście głupi żołnierze wpadają w zasadzkę.
- snajper, który towarzyszy Rambo biega sobie z ok. 14 kg giwerą jak z zabawką na wodę, nie mówiąc już o tym, że strzelanie z pozycji innej niż leżąca momentalnie przewróciłoby go na glebę, a stosowanie tłumika w takiej broni to paranoja.
- mimo wszystko trochę śmieszne zakończenie (chodzi mi tutaj o strój głównego bohatera). Ma on na sobie kurtkę wojskową (modelu nie zdradzę hehe) i worek transportowy, co w połączeniu z długimi włosami powoduje, że wygląda jak podstarzały hipis, a nie żołnierz, który wraca do domu ( rozumiem, że jest to nawiązanie do części pierwszej).
Zapomniałem dodać, że efekt użycia claymore przypominał mi raczej bombę atomową...
bo tam byla inna bomba..jakas nuklearna widocznie:)ale to trzeba miec zmysl zeby taka znalezc w tak wielkim lesie:)
ta bomba była przecież kilkadziesiąt minut wcześniej przedstawiona jako powojenne zgliszcza i widocznie wszyscy wiedzieli, gdzie ona jest
z całym szacunkiem:jałowe te argumenty.Nie rozumiem po co dopatrywać sie takich rzecyz w filmie,skoro sam fakt że Rambo pokonuje tylu żołnierzy w pojedynke zazwyczaj obojetnie w której części jest niemożliwe:)Rambo to bajka,taka mitologia i tak należy to traktować:)
no to kolejno
- racja
- w końcu to rambo :)
- si
- czepiasz się
- tłumik stosowany był jedynie w nocy gdy zdejmował wartowników, w dzięn go nie używał..chyba , że cos przeoczyłem
- fakt wygladał idiotycznie
co do miny to nie uważnie ogladałeś..przyczepił ją do potężnej bomby z drugiej wojny światowej
Następnym razem uprzedź że spoilerujesz.. Niby to Rambo i wiadomo jak sie skończy ale poprostu nie wypada pisać jak sie film kończy bez wcześniejszego uprzedzenia o tym czytelników :>
jak temat zaczyna się od słów "co mi się nie podobało" to raczej łatwo domyslić się, że będą spojlery...
Spojlery musiały być ;))) Wymieniłem po prostu te elementy, które w jakiś sposób zwróciły moją uwagę. Owszem zgadzam się, że taka masakra nie jest całkowicie realistyczna, ale z drugiej strony jestem w stanie to zaakceptować w porównaniu do np. strzelania z M60 jedną ręką, czy rozwalenie helikoptera za pomocą wybuchowej strzały ( mowa o "3")
1."jak zwykle Rambo jako główny hero ratuje wszystkich- najpierw wieśniaków, podczas gdy najemnicy mieli pełne pory, na końcu wszystkich" - Rambo zawsze w pojedynke ratuje wszystkich, ktorzy pomocy potrzebuja i zabija tych (rowniez wszystkich), co na to zasluguja:) Tak bylo jest i bedzie w kazdej poprzedniej i kolejnej czesci tego filmu:)
2."dziwny początek, Rambo najpierw stanowczo odmawia pomocy misjonarzom, a później ni z tego ni z owego zmienia zdanie" - w 2 i 3 czesci takze najpierw odmawia udania sie na misje, a pozniej zmienia zdanie:) Tak juz pisza mu scenariusz:)
Karikus zgadzam się z Tobą, jednakże w "2" Rambo od razu zgadza się na udział w misji- dzięki temu opuści więzienie, pewnie też liczy na to, że będzie mógł się "zrewanżować" wietnamczykom.
W tej części miałem po prostu nadzieję, że będzie trochę inny schemat- w końcu Rambo nie jest już "pierwszej młodości". Co do ewentualnej kontynuacji- myślę, że takiej nie będzie i w sumie dobrze, nie wiem czym można byłoby zaskoczyć widzów.
Ktoś tu pisał o tym że zrobione nosze w minutę - chyba nie jesteście w temacie bo: najemnicy to zawsze byli żołnierze i to najcześciej różnych odziałów specjalnych a nie zwykli poborowi. Ci ludzie w takich sytuacjach działają niemal odruchowo i wykonanie prowizorycznych noszy nie stanowi dla nich problemu.
Ktoś inny pisał o tym że snajper biega z 15 kg karabinem. To oczywiście nieprawda bo tego typu karabiny są lżejsze. Wykonuje się je z różnych lekkich stopów. Poza tym należy pamiętać że tego typu ludzie wykazują niewyobrażalną dla zwykłych ludzi kondycję fizyczną. Potrafią np. biec z 20 kg plecakiem bez przystanku 25-30 km. 30-35 kg na plecach to dla nich norma w czasie marszów w warunkach szkolno-bojowych. Poza tym to co ktoś z forumowiczów wzioł za tłumik nie jest nim. To tzw. wychamowywacz - służy do tego by karabin w czasie strzału nie złamał obojczyka siłą odrzutu.
A ciężki karabin maszynowy z którego strzela Rambo ma ogromną siłę rażenia więc odstrzeliwywanie głów, rąk i nóg nie jest jakimś przerysowaniem bo można to zrobić także z broni o mniejszym kalibrze, np. z popularnego Kałasznikowa.
Nie no prosze.. zamiast czerpać wiedze o militariach z filmów poczytaj lepiej bardziej profesjonalną literaturę: bez przystanku 25-30 km z obciązeniem 20 kg... łahahah nie mam pytań co za bzdura. A urządzenie, które nazywasz "wyhamowywaczem" słuzące do obniżenia prędkości lotu pocisku gdy uzywa karabinu do celu nie więcej niż oddalonego około o 200 m (zależy od broni) śłuży także do lepszego odprowadzenia gazów wylotowych z lufy, które powoduja najwiekszy hałas podczas wystrzału..czyli także jest to tłumik tylko innego rodzaju.
Ponadto nie ważne jak Ci ludzie są wyszkoleni..moga byc nawet najlepszymi najemnikami. Ważny jest efekt jaki powstaje w filmie. A efekt jest taki gdy mamy pokazane inne sceny w tym samym czasie wydaje sie ,że nosze zrobili w 1min.
Oh przepraszam rzeczywiście ten snajper w filmie ma karabin wyborowy z hamulcem wylotowym do oslabienia odrzutu broni...my bad
szach.ogan słychać huk wystrzału, gdu snajper zabija strażników w obozie ? Nie. To JEST tłumik, chociaż HAMULEC WYLOTOWY też jest. Niby z jakich lekkich stopów jest zrobiony karabin. Sprawdź sobie na jakiejkolwiek stronie ile waży Barret M82A1 (następne modele są nieco lżejsze fakt, ale ja obstawiam, że to M82A1)
Co do robienia noszy - mieli pokazywać, jak szukają kijów czy coś ? Chyba w większości filmów jest tak, że pokazuje się dane wydarzenie, przekok w inne miejsce i z powrotem- ale wtedy już się coś działo w tzw. międzyczasie.
Mam rację co do biegania z obciążeniem bo widziałem to na własne oczy. Otóż do miasteczka oddalonego od mojego miasta około 25 km. przyjeżdża raz do roku człowiek służący w Legi cudzoziemskiej. Przyjeżdża do swojej matki. Co dzień o 5 rano wstaje i biegnie z obciążeniem (może nieco lżejszym niż 20 kg) do mojego miasta i z powrotem. Więc wiem o czym piszę.
No to aż takie wielkie obciążenie nie jest dla zdrowego i sprawnego człowieka. A jeżeli wiesz w jakiej jednostce Legii służy gość na którego się powołujesz to napisz.
Pojęcia nie mam w jakiej jednostce służy ale jako że Legia liczy tylko 9 tyś ludzi i jest elitarną jednostką to sądzę że nie ma zbyt wielkich różnic w kondycji żołnierzy z poszczególnych odziałów.
Co do wpływu na zdrowie to tutaj słyszałem różne opinie. Bez wątpienia aby służyć w jednostkach specjalnych, elitarnych trzeba mieć końskie zdrowie i odp. predyspozycje fizyczne. Widziałem dużo materiałów o Legii cudzoziemskiej i innych jednostkach głównie US Army, to co oni robią wydawało się czasami niemożliwe. Napewno niemożliwe dla mnie. Ale w końcu od klikania przed kompem kodycja się nie poprawi, pojemność płuc nie zwiększy i nie przybędzie mięśni.
szach.ogan bardzo się mylisz oj bardzo. 2REP czyli 2. pułk spadochronowy to elita Legii, a na przykład 2REG to 2. pułk saperski i to są dwie zupełnie inne sprawy. W ogóle jeżeli nie jesteś pewien, że gościu służy w Legii to nie pisz ok ?
Gościu służy w Legii - a skąd wiem? Bo jest kuzynem przyjaciółki mojej siostry. I raczej nie jest saperem. Ale nie sądzę żeby saperzy Legii odbiegali bardzo stanem kondycji fizycznej od innych tylko dlatego że ich specjalizacja to materiały wybuchowe. W innych jednostkach być może tak jest ale Legia jako całość nie schodzi poniżej pewnego poziomu.
Się robi OT ale co tam ;) Owszem poniżej pewnego poziomu nie schodzi, ale żołnierz z jednostki bojowej jest DUŻO lepiej wyszkolony i sprawniejszy niż tzw. gryzipiórek.
Saper to również żołnierz jednostki bojowej tyle że specjalizujący się wiadomo w czym. A w Legii jedynymi gryzipiórkami są rodowici Francuzi lub żołnierze z długim starzem, za starzy by biegać po dżungli w Gujanie. Poza tym gryzipiórki nie zostają najemnikami takimi jak pokazani w filmie. Najemnikami zostają żołnierze właśnie jednostek bojowych.
No toś mnie rozbawił teraz... Jest tak - najpierw 4 miesięczne szkolenie podstawowe, potem testy. W zależności jak się wypadnie idzie się albo do bojowej albo w papiery ( takie ogólne uproszczenie, ale TAK WŁASNIE JEST)
Być może masz rację, nie jestem aż tak dobrze zorientowany w budowie strukturalnej Legii cudzoziemskiej, choć wydaje mi się mało prawdopodobne by Francuzi płacili cudzoziemcom za papierkową robotę. Zamysł tworzących tę jednostkę był taki by w ciężkich misjach wykrwawiać niefrancuzów. Zostało tak do dziś choć żaden oficer francuski nie powie o tym głośno. A reforma która ograniczyła liczebność Legii miała na celu stworzenie z tej formacji elity armii więc jak to się ma do tego że część żołnierzy ma siedzieć za biurkiem?
Postaram się to trochę naświetlić- oficjalnie francuzi nie mogą być legionistami, jednak są niezbędni bo w Legii obowiązuje język francuski i tylko on. Dlatego też zmienia się im obywatelstwo na np. kanadyjskie, żeby w rzaie czego (wiadomo) nie było publicznego oburzenia. Oficerami w 90 % są francuzi (którzy to legionistami nie są, oficerami armii przzydzielonymi do Legii), pozostałe 10 % to prawdziwi legioniści zaczynali jako ochotnicy i po wielu latach dostali mozliwosć ukończenia szkoły oficerskiej. Więc widać, że nie wszyscy mogą być "w boju" ?