Muszę przyznać, że po piątej części Rockiego i trzecim epizodzie z Johnem Rambo mocno zwątpiłem w Stallone - musiał mieć ewidentnie słabszy okres swojej kariery. Dłuższa przerwa i rozbrat z kinem ewidentnie był mu potrzebny by dojrzeć i nakręcić dwa całkowicie rewelacyjne zakończenia sag, które dały mu w końcu gigantyczną popularność.
John Rambo wgniata w fotel realizmem ukazania wojny domowej, nareszcie ktoś pokusił się o brutalność w poprawnym politycznie kinie. Stallone jak w czasach Pierwszej Krwi, zasuwająca akcja, genialne zdjęcia i świetnie zestrojona z obrazem muzyka - czego chcieć więcej. Owszem to typowo męskie kino i nie każdemu musi się podobać - wahałem się, ale jednak dla mnie to 10/10. Już jakiś czas żaden film w tych klimat nie przykuł mnie tak mocno do fotela. Dla fanów Stallone pozycja obowiązkowa. Jedyne ale - dlaczego tak dobry film trwa zaledwie 77 minut (bez napisow koncowych) ???