Nastawiałem się na jatkę z dużą ilością fragów i hsów to się nie przeliczyłem. Oglądanie filmu było dla mnie o tyle przyjemnością, że parę dni wcześniej grałem w Crysis Warhead, która jest iście filmową grą i bardzo łatwo było się wczuć w akcję filmu, zwłaszcza w końcówce. Nawet raz podczas tego filmu się wzruszyłem - jak to byłoby miło w jednej chwili powystrzelać tych wszystkich sk.... którzy żerują na naszej naiwności - politycy, dziennikarze, szefowie przeróżnych organizacji i korporacji, handlarze bronią - i zarabiają na ludzkim nieszczęściu. Dla mnie to było piękne jak Rambo rozprawiał się z tymi "złoczyńcami" bez mrugnięcia okiem a'la Punisher. Tego często brakuje - po świecie wiele gnoi chodzi, i nikt ich nie tknie bo mają tyle kasy że są nietykalni. Chrześcijanie mawiają że dostaną za swoje po śmierci - ale czy na pewno? Niestety, jakby jednego się pozbyć to na jego miejscu wyrosłoby pięciu innych niczym jak u hydry, ale przynajmniej można pomarzyć o czymś takim oglądając takie filmy jak Rambo czy Punisher. Świata się nie uratuje, ale zawsze jest John Rambo, którego gorąco polecam całym moim filmowym i komputerowym sercem.