Sceny po prostu były realistyczne, w końcu można zobaczyć co robi nabój .50 BMG z ciałem człowieka :D
Absolutnie się zgadzam. Tyle latających kawałków ciał nie widziałem jeszcze w żadnym innym filmie.
Z tymi latającymi kawałkami trochę przesadzili. Nie jestem jakoś specjalnie wrażliwy na takie obrazki, ale trwało to odrobinę za długo. Rambo chwyta za broń, rozwala oddział żołnierzy. Obraca się, rozwala kolejny. Obraca się znowu, zatapia łódź. Potem następny oddział. Nasz nieustraszony wojownik z groźnie zmarszczoną twarzą wykończył pół wrogiej armii w ciągu paru minut. Nie wiem jak Was, ale mnie to szatkowanie ludzi w pewnym momencie zaczęło trochę męczyć. Realizm realizmem, ale...