Gdyby nie teledysk "One" Metallicki to pewnie nigdy na ten film bym nie trafił. Zrobił na mnie naprawde wielkie wrażenie, oglądąłem go jakiś czas temu i wciąż o nim myślę, bardzo skromny ale trzyma w napięciu a nawet szokuje! Po nim moje problemy wydały mi się takie błache. A teledyk jak i samą piosenkę "One" po obejżeniu filmu uważam za jeszcze lepszą(choć to prawie niemożliwe). No i na wszelki wypadek przypominam sobie alfabet morsa, nigdy nic nie wiadomo...