Daddy issue to jakiś nowy trend? (; Coś jak w ostatnim czasie ślinienie się do Margot Robbie pod każdym artykułem o niej i te "kulturalne" komentarze a`la "por*chałbym"? Sorry, nie jestem w temacie.
Ja również. Nie znam kobiety i nie rozumiem aluzji (przynajmniej w odniesieniu do mojej osoby). Nie jestem skłonny wyrażać głośno/publicznie podobnych opinii. Jeśli rzeczywiście masz problem z mężczyznami (twierdzenie ''każdy facet to zboczeniec''), to nawet nie będę się wysilał, żeby próbować to zmienić (wyrobione zdanie ciężko zmienić). Mężczyźni tak samo jak kobiety bywają rożni - Z mojego doświadczenia podobne opinie często wylatują tak z ust mężczyzn jak i kobiet. Twierdzenie, ze jedna pleć jest bardziej lub mniej zboczona to jakiś żart.
Panie West, kategoria "przysłowia": proszę podać co najmniej jedno przysłowie dotyczące aktorów, w których występuje słowo "drewno". Pozdrawiam, Tadeusz Sznuk.
Jak najbardziej mógł mieć na myśli Gladiatora, ponieważ własnie ta rola dość poważnie rozkręciła jego karierę (na pewno istotniej od rol granych przez niego we wczesnej młodości). Dodal do tego swoja subiektywna opinie, którą Ty zupełnie niepotrzebnie zaatakowałaś (uznając swoja urojona wyższość). Drugiej osobie moze nie podobać się praca danego (lubianego przez Ciebie) aktora. Nie oznacza to automatycznie, ze atakuje w ten sposób Twoja osobę.
Czego się spodziewasz po osobie Sony_West , która ocenia film "Walk the line" na 6 i "X-Men: Mroczna Phoenix" tez na 6. :D wszystko jasne?
Sama widzisz. Nie należy oceniać książki po okładce. Na Glass wybrałem się specjalnie do kina (czego nie robię często). Prawdopodobnie większość osób z widowni nie podzielała mojego entuzjazmu - Pani siedząca obok zasnęła (spala dość "głośno"). Jej koleżanka się popłakała (podobnie do Ciebie), ale to chyba ze wzruszenia. :)
Nie próbuję sprawić Ci przykrości. Takie rozmówki, to (przynajmniej z mojej strony) zwykle internetowe złośliwości.
Rozpłakałam się z twojej głupoty. A na internetową złośliwość odpowiadam złośliwością. Koniec tematu, pa.
Z przyjemnością się z tobą pożegnam. Ciężko rozmawiać z tak emocjonalnie niedojrzałą (a z charakteru odpychającą) dziewczynką. Widać potrafisz tylko bezrozumnie pluć jadem ("atakować" w raczej płytki sposób). Urażona komentarzem, który napisałem prawie miesiąc temu (wciąż poruszona tak starą rozmową). Pewnie sama siebie nie rozumiesz. Nie chodzi tutaj wcale o mnie. Widać taki masz neurotyzm (w tych czasach nic specjalnego). W dodatku gdybyś Ty sama miała przynajmniej odrobinę rozumu wiedziałabyś, ze ta "rozmowa" jest już martwa i pisanie do mnie po takim czasie zwyczajnie nie ma sensu.
Jeśli chcesz brzmieć mniej dennie to przynajmniej spróbuj się więcej nie powtarzać (i tyle nie "płakać"). W tym momencie pokazujesz poziom kilkuletniego dziecka.
A dlaczego ma nie wracać? Skoro jest aktywnym użytkownikiem portalu i widzi powiadomiene o nowej wiadomości to najzwyczajniej w świecie odpisuje jeśli ma taką ochotę, wcześniej zapoznając się z treścią twojego komentarza, który notabene był zupełnie zbędny. Akcja = reakcja. Nie szkoda ci czasu na bezproduktywne wypociny o jakimś urojonym płaczu z czyjejś rzekomej głupoty? Weź szklankę zimnej wody i wylej sobie na łepetynę, może się opamiętasz i wróci ci olej do głowy. Zgadzam się z poprzednikiem, że prezentujesz poziom kilkuletniego dziecka, które nie potrafi wyciągnąć wniosków dlaczego jest przez innych odbierane tak, a nie inaczej. Następnym razem skorzystaj z narządu jakim jest mózg przed kolejnym "popisowym" komentarzem o niczym wartościowym. Do niektórych trzeba prosto. Tylko się nie popłacz.
Pierwszy zwiastun!
https://www.youtube.com/watch?v=snspfWOeEeY
Więcej najnowszych zwiastunów: Facebook Trailery Srailery
Kapitalny aktor. Odkryłem go w dramatycznej "Drodze do przebaczenia", świetny film zrobił z Markiem Ruffalo. Potem trafił się również "Spacer po linie". Joaquin to casus Daniel Day Lewisa. Nie patrzy tylko na kasę ale prowadzi swoją karierę tak aby artystycznie nie robić nic wbrew sobie i brać udział w naprawdę ambitnych projektach.
Przykro mi...nie wiem co to jest "zeiastun" :D Może przed śmiercią jakaś szybka wizyta u okulisty tak żebyś widział co piszesz? ;) ;)
Już wiem. Seans zaliczony. Nie umrę bo nic nie spaprało tego filmu i nie ma nic do czego można się przyczepić. Dla mnie arcydzieło, najlepsza rola/rola życia Phoenixa i dwie godziny cholllernie gęstego, ciężkiego filmu. To jak Todd wraz Joaquinem balansują skrajnymi emocjami przyprawia o prawdziwe dreszcze. Mocne, treściwe, proste, nieefekciarskie kino psychologiczne, studium człowieka (nie Jokera, nie bohatera, nie postaci) który jest zdolny do wszystkiego. A może studium współczesnych nas? Ilość pytań jaka nasuwa się po seansie jest przytłaczająca...
No to trzeba będzie się przejść jeszcze raz zwłaszcza, że nie zawsze wiadomo co jest prawdą a co wizją rzeczywistości snutą przez Arthura. :)
Tak, ja na pewno idę drugi raz ale głownie przez to że na wczorajszej premierze byłam (niestety) w zagranicznym multipleksie gdzie przez pierwsze 30 min słyszałam nie dźwięk filmu a odgłosy mlaskania i siorbania z każdej możliwej strony :) :/ Uroki chodzenia na premiery :/
Ja byłem w dniu premiery w Cinema City. Na sali maks. 30 osób i prawie całkowita cisza.
Trzeba tylko wybrać odpowiedni seans ;-)
A co do filmu - zgadzam się w 100%.
Ja byłam w Krakowie w kinie "pod Baranami". Polecam kina studyjne. Film genialny, na pewno zobaczę go jeszcze nie raz i nie dwa. OSCARY!
Zobaczyłeś? Jakie wrażenia? Dla mnie film GENIALNY! Nie wychodzi mi z głowy od rana.
Zobaczyłam :) Napisałam krótko powyżej. Obejrzę jeszcze dla pewności drugi raz na jakimś mniej zaludnionym seansie za tydzień czy dwa i mogę umierać - tym razem z satysfakcji ;)
Dawno mnie nie zakręcił tak mocno żaden film jak ten. Po prostu wstrząsa, wiruje, wykręca... a muzyka po prostu genialnie podkreśla klimat.
Phoenix po Oscara!
Rola Phoenixa to majstersztyk. Jak nie dostanie oscara to akademia powinna sie wstydzic.
Jest zajebisty. Pomogłem?
Takie pytania są bez sensu. Jeśli czegoś nie czujesz, to nie poczujesz tego nawet po "wyjaśnieniu". Phoenix w The Master, Joker, czy Walk The Line to najwyższa półka aktorstwa, o jego grze można napisać podręczniki dla aspirujących artystów. Poświęca się roli i to widać, on się staje postacią, którą gra. Oglądając Jokera widziałem Arthura Flecka/Jokera, a nie Phoenixa. To nie był ten człowiek, którego znam z choćby Her. Ale jeśli nie łapiesz jego geniuszu, to nic Ci nie pomoże ;)
To nie jest fenomen aktora. To jest fenomen Phoenixa - Jokera! I tu nie ma co tłumaczyc, to wszystko widac jak na dłoni! Mój zachwyt jest bezbrzeżny.
Przyznanam ze nie mam zdania na temat tego aktora, widziałem tylko dwie jego role Johnnego Cesha który był mocno przekonujący oraz postać z filmu Gladiator w którym mnie denerwował. Do innych filmów jest mi ciężko się przekonać. Nie twierdze ze jest złym aktorem, tylko nie znam jego filmografi i jestem wybrednym widzem :) napewno obejrzę jeszcze jakiś film z jego udziałem. Z góry sorry jeżeli obraziłem kogoś swoim pytaniem, pozdrawiam !