Główny bohater prawdopodobnie niczego nie szuka i nie pragnie. Poza jednym - chce tańczyć cumbię. Owszem, ucieka do USA, ale czy jest z tego powodu nieszczęśliwy? Nieszczególnie, nie bardziej niż tysiące innych emigrantów. Czy jest szczęśliwy? Odpowiedź jak poprzednia. Chce tylko tańczyć i chce, żeby nikt mu w tym nie przeszkadzał. I właściwie dla scen jego zapamiętania w tańcu warto obejrzeć ten film. I dla muzyki - takie reggae z elementami latynoskimi, fantastyczne, nie mogę przestać słuchać