O Garland wiedziałam tyle, że grała Dorotkę i jest matką Lizy Minelli. Po filmie wiem, że była skrzywdzoną nieszczęśliwą pogubioną kobietą. Wściekłabym się na miejscu dzieci Judy, że tak jednostronnie i groteskowo sportretowano ich matkę. Etycznie reżyser filmu pojechał po bandzie. Zellweger zagrała genialnie, schowała własną manierę aktorską i pokazała najwyższą klasę. Ja jednak bym widziała do tej roli Angelinę Jolie.