Może raczej do BAFTA...

A czemu do Oscarów już nie?

That's...not going to happen. Słaba data premiery + słaby reżyser + słaby scenarzysta + słaby dystrybutor.

To, że są to nieznane nazwiska nie oznacza jeszcze tego, że to słabi twórcy ;) Edge dobrze sobie radził z ,,The Crown", ma na koncie nominację Gildii Scenarzystów. Moim zdaniem ten film serio może być zaskoczeniem. Fakt, dystrybutor słaby, a wiadomo, że Oscary to wielki wyścig promocyjny. Ale należy pamiętać, że to rola biograficzna, Garland to ikona amerykańskiej kultury, uczą o niej w szkołach. Krążą plotki, że Renee ma chrapke na to, aby znów przebić się w Hollywood. Nawet jeśli ten film to będzie flop, to Zellweger może poodwiedzać te największe amerykańskie talk-show, opowiadać jak ważne i trudne było wcielenie się w Judy i to już krok bliżej nominacji.

Nowy zwiastun!
https://www.youtube.com/watch?v=iJ4mU3oQW3g

A jednak. Zellweger będzie nominowana.

ja tu nie przewiduje nominacji, ja tu przewiduje oscara.

Po zwiastunie???

Długo stawiałem Oskara dla Cynthi Erivo za Harriet, ale Renee chyba przebije większość aktorek w tym roku. Zagranie takiej legendy, postaci tragicznej a jednocześnie wybitnej powinno być wydarzeniem. Po zwiastunach Renee przypomina trochę innych aktorów grających wybitnych ludzi ( J. Foxx - Ray, G. Oldman - Darkest Hour).

Na ten moment wydaje mi się, że Oscara zgarnie Scarlett Johansson za Marriage Story, ale są już pierwsze informacje o roli Renee i podobno jest wybitna. Jak dla mnie nominacja dla niej jest pewna na jakieś 80%. Fakt, o Cynthii ostatnio jakoś ucichło, może Harriet nie będzie tak dobrym filmem jak przewidywano.

Napiszę tak Renee Zelweger bardzo nie lubię jako aktorki, ale ta rola jest Oscarowa bez dwóch zdań.

Wprawzie "Judy" dopiero przede mną, ale "Marriage story" widziałam. Rola Scarlet dobra, ale czy oscarowa?? nie wydaje mi się. Na przestrzeni lat Oscary za rolę kobieca pierwszoplanową były raczej z bardziej wygórowane myślę.

nie no, Scarlett w "Marriage story", a Rene w "Judy" to jednak dwie osobne ligi. Liczę, że Zelweger zasłużenie zgarnie statuetkę.

Miałam szczęśliwą okazję zobaczyć ten film. Nie wiem czy będzie on miał premierę w Polsce, jężeli nie to szkoda mi was wszystkich. Piszę to jako wielbicielka starego Kina oraz aktorów i aktorek złotej ery Hollywood. Muszę też zaznaczyć, że bardzo nie lubię Renee Zelwerger jako aktorki, po prostu nielubię. Ale tu w tym filmie pokazała coś niesamowitego, bardzo trudno ogląda mi się filmy o życiu i dramatach gwiazd z tamtych lat, życie Judy Garland było niełatwe choć niektórym mogło wydawać się bajkowe. Renee zaśpiewała wszystkie piosenki i naprawde udało jej się wcielić w rolę, dodajac brązowe szkła kontaktowe oraz odpowiednie stroje i perukę, mimika twarzy, powstał film perełka. Nie rozumiem tych niskich ocen, ale z drugiej strony wiem, że wielu ludzi już nie pamięta bądź nie interesuje sie tamtym kinem. Dla mnie rola Oscarowa mimo, że jak juz powiedziałam Renee Zelweger nie lubię.

Film przeciętny, rola dobra, ale czy oscarowa? Trochę za dużo Bridget Jones w mimice aktorki.
Na korzyść przemawia fakt, że mało w tym roku jakichs szczególnie ciekawych ról kobiecych, wiec nominacje Renee ma w kieszeni na 100%.

Filmu jeszcze nie widziałam, być może charakteryzacja i makijaż robią swoje, ale... mimika? Jaka mimika? Renee już dawno nie ma mimiki. To, co zrobiła ze swoją twarzą zabiegami medycyny estetycznej to (oczywiście wg mnie) porażka. Dziwię się, że jest angażowana gdziekolwiek.

Myśle ze będzie Oscar. Zagrała fenomenalnie, śpiewała wszystkie piosenki sama. Kurde no nie ma bata żeby nie dostała Oscara. Należy jej się.

Generalnie powrót był w serialu Netflixa "What if' ;) Ale jesli o Oscary chodzi to dużo sie mówi o Renee w tym aspekcie ;)

Nominacja jest, teraz trzeba trzymać kciuki za wygraną . W ubiegłym roku kibicowałam Glenn Close. Nie udało się, ale liczę, że moja tegoroczna faworytka otrzyma statuetkę .

Po zdobyciu Złotego Globu, SAG, BAFTA, nie zdobycie przez nią Oscara byłoby wręcz absurdalne...

Takie absurdalne sytuację już jednak bywały. Zobaczymy tym razem.

A kiedy ostatnio laureat Złotego Globu, SAG i BAFTA przegrał Oscara? I tak nawiasem mówiąc, kto miałby z nią wygrać?

DiCaprio bywał w takiej lub mocno zbliżonej sytuacji. Myślę jednak, że w tym roku Renee ma
zapewnioną ostateczną wygraną.

A co on wygrywał przed Zjawą? Nigdy wcześniej nie zdobył BAFTA, nie zdobył SAG. Jedynie kapituła kilkudziesięciu dziennikarzy zagranicznych typujących Złote Globy dawała mu nagrody hurtowo. Fani (albo fanatycy) co roku ubolewali, że znowu nie dostał Oscara, a on chyba sam zdawał sobie sprawę, idąc na gale, że jest bez szans. Renne za to miała piękny pojedynek, notabene przegrany, z Kidman blisko dwie dekady temu. Obie dostały Globy, jedna za dramat, druga za musical lub komedię, SAG powędrowała do Renne, a BAFTA do Kidman. Gdy podczas gali oscarowej Denzel otwierał kopertę było 50/50, sam nawet powiedział "by a nose Nicole Kidman" żartując po trosze z doklejanego nosa Kidman w Godzinach. W tym roku takich emocji nie będzie, wszystkie aktorskie Oscary są rozdane, będzie jak na BAFTA, jota w jotę.

Co do DiCaprio , to zdecydowanie bardziej należały mamy się statuetki przed "Zjawą". Ale tu jest teraz temat Renee i uważam,że jak najbardziej zasłużyła. W ubiegłym roku kibicowałam Glenn Close. Mam nadzieję, że tegoroczna faworytka wygra.

Bardzo dobra, która pokazała to wiele razy więc pewnie statuetkę dostanie.

Ha! ;)