Intrygujący, oryginalny i bardzo dobrze zrealizowany debiut. Fabuła jest doprawdy dziwaczna. Na zadupiu mieszka sobie mała społeczność kilku rodzin, coś na kształt sekty, której obiektem kultu jest dziura. Z gliny pobranej z dziury facet robi dzbanki, na których objawia się twarz osoby, która ma zostać dziurę złożona w ofierze. Rodziny „łącza” w pary swoje dzieci. Coś na kształt pogańskich zaślubin. Całość jest powolna, stonowana, mroczna i nieco upiorna, dobrze zagrana i wkręcająca. Zdjęcia muzyka stoją na wysokim poziomie, jedynie postać chłopca niezbyt mi przypadła do gustu. Polecam fanom dziwactw.
W pewnym zakresie się zgadzam - film posiada oryginalną fabułę, ciekawą muzykę (Sean Spillane to nazwisko, na które warto zwrócić uwagę - nieźle popisał się też przy okazji The Woman), momentami artystyczne zdjęcia, a gra aktorska również wybija się ponad średnią w horrorach. Ale w tym swoim udziwnieniu jest nieprzekonujący, mało straszny i, niestety, nudnawy. A, czołówka również kapitalna.