"Genetycznie zmodyfikowany były łowca przybywa na Ziemię, by odnaleźć młodą rosyjską emigrantkę, której kod genetyczny jest identyczny z DNA Królowej Wszechświata."
Daj spokój. Takie teksty piszą biedni wyrobnicy na portalach. Nijak ma się to do filmu. Wyobraź sobie, że czytasz streszczenie Gwiezdnych Wojen: „Młody mieszkaniec prowincjonalnej planety okazuje się zaginionym synem jednego z najgroźniejszych rycerzy Imperium. Toczy wewętrzną walkę między jasną i ciemną stroną.” Cytuję z pamięci. Co pomyślałbyś o takim filmie? Jeżeli o poziomie filmu będziesz wnosił z portalowych onelinerów, to nie znajdziesz praktycznie nic do oglądania. I co to za metoda: oceniać potencjał filmu na podstawie streszczeń pisanych przez osoby niezwiązane z filmem? Ach, przypomina się mi jeszcze jedna pyszna mini: „Młodzieniec, który po wójku odziedziczył magiczny pierścień rusza w podróż w celu jego zniszczenia” :) :) :)
Nie trzeba czytać opisu, wystarczy plakat zobaczyć, a jak ktoś ma silny żołądek i wie, że nie będzie rzygał to trailer obejrzy.