PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=654721}

Jupiter: Intronizacja

Jupiter Ascending
2015
5,3 72 tys. ocen
5,3 10 1 72497
4,0 22 krytyków
Jupiter: Intronizacja
powrót do forum filmu Jupiter: Intronizacja

Chodzi mi o to czy pod płaszczykiem efektów, dobrych aktorów, scenografii, itp. kryje się prawdziwa słodycz w postaci jakiejś myśli, która na pierwszy rzut oka jest niedostrzegalna.
Bo dziwią mnie tak niskie opinie. No ale z drugiej strony "Atlas Chmur" też nie może się pochwalić jakimiś mega ocenami, a jest arcydziełem.

ocenił(a) film na 9
Lukas_Art

Jesteś niewolnikiem, planeta ziemia nie jest twoja, należy do innej cywilizacji. Dlaczego Biblia i inne święte księgi piszą o Bogu złym i zabójczym? Bóg jest dobry... Ostatecznie neutralny co innego jego dzieci "Bogowie", Elohim, Anunnaki, Chitauri;) Trochę tego jest;)

ocenił(a) film na 3
BISKUPMAT

Jednym słowem Wachowscy brną w uparte w obszary niedostępne dla plebsu ;D

ocenił(a) film na 4
BISKUPMAT

Baaaaardzo duże dopowiedzenie. Nawet jeżeli głębszą myśl jest to to ginie w bezmiarze kosmicznie kiepskiego scenariusza/płytkich postaci.
Potencjał duży, niestety nie wykorzystany.
Ale BTW efekty fantastyczne. Nie określał bym ich kiczem, za dużo w nich intencji.

Lukas_Art

Zgadzam sie co do Atlasu. To arcydzieło, chociaż trudne i dla bardziej doświadczonego życiem widza. To są wielkie filmy, które zostają na zawsze.

ocenił(a) film na 9
obleh

Święte słowa;)

ocenił(a) film na 3
obleh

Jasna sprawa, po obejrzeniu "Atlasu..." (po raz trzeci) nie mogłem spać przez dwie noce. I o to chodzi, film który daje do myślenia to obecnie biały kruk.

ocenił(a) film na 7
Lukas_Art

Na szczęście nie ma.

ocenił(a) film na 3
snoopy

Sugerujesz, że chodzisz do kina tylko dla efektów, aktorów i scenografii? ;)

Lukas_Art

Ty zaś w kinie (rozrywkowym) szukasz czego - sensu życia ? wyjaśnienia rzeczywistości ? Wskazówek - jak żyć ?
Skoro nie potrafisz tego znaleźć bez kina - hmmmm... powodzenia życzę.

ocenił(a) film na 3
Stan_Wyjatkowy

Wyjaśnienia? Sensu życia? Do tego nie potrzeba ani kina, ani muzyki, ani niczego innego. Sensem życia jest spłodzenie potomstwa i maksymalna prokreacja. Oto sens życia.
A cała reszta to kulturowa otoczka.
Natomiast w filmach szukam interesującej myśli, jakiejś inspiracji. Z kolei trudno mi zrozumieć, że w jednym worku z napisem "Kino Rozrywkowe" są takie produkcje jak "Matrix" i "Duże dzieci" z Adamem Sandlerem. Jestem za kategoryzowaniem filmów, wprowadzeniem nowego stopniowania.
To tak jakby na średniowiecznym targu niewolnikami w jednej klatce z napisem "Ładne młode niewolnice" siedziały dwie fajne dziewczyny, ale jedna z nich jest wykształcona, oczytana i elokwentna, a druga to tępa strzała, która głupawo się cieszy i rozkłada nogi przed byle stajennym.
Rozwiązaniem byłaby inne klatki: jedna z napisem "Młoda, mądra, wykształcona niewolnica", a druga z napisem: "Durna, płytka idiotka".
Ale i tu i tu jest niewolnica. I tak samo z pojęciem kina rozrywkowego.

ocenił(a) film na 7
Lukas_Art

wiesz jak to jest jednemu brakuje na chleb drugiemu na jacht ;)
jednego ta tępa dzida będzie zachwycać drugiego nie są gust i guściki jak zapewne wiesz:)

ocenił(a) film na 3
Lukas_Art

Świetne pytanie, od razu mi gdzieś tam kołatało i myślę, że tę ideę, myśl przewodnią, iskrę dało się wychwycić w czasie tyrady "wampirzycy" biorącej ablucje w odmładzającym serum z człowieków (Kalique Abrasax).

Chodzi więc o to, że trzeba być pięknym i młodym. Szok! Zgadłem ?!?
Te stroje wystawne, makijaże, wypacykowane twarze, ceremoniał i żyrandole, ach jakie piękne. Bogowie musza mieć tylko jakiegoś fejsa? Bo przecież cały fun, z tego bycia tak pięknym tak młodym i gładkim musi znaleźć ujście w jakiejś formie pokazania się. Brilliant!
Ostatecznym celem ewolucji, co udowodnili autorzy, jest wykształcenie się hiperbolicznych zadów jak u Kardashian, kanibalizm w cenie nieśmiertelności i selfie dla każdego!
Zjeść ich wszystkich i żyć wiecznie patrząc na zazdrość mniej estetycznych.

Damn, solidne 3/10 i idę założyć szafiarskiego bloga.

ocenił(a) film na 7
Lukas_Art

Żadnej większej filozofii w tym filmie nie ma. To nie Atlas Chmur tylko jedni wielkie widowisko z prostą historyjką i jeszcze prostszymi dialogami. Aktorzy nie mieli w tym filmie zbyt wielkiego pola do popisu i też się nie popisali (za wyjątkiem Eddiego, świetna kreacja odrażającego, skrajnie zepsutego arystokraty/tyrana) Film w stylu 2 części Matrixa - niemal zero fabuły, maksimum widowiska. Ogląda się przyjemnie i to wystarczy.

ocenił(a) film na 3
Torin

Szkoda, ale i tak obejrzę.

Lukas_Art

Filozofia jest taka że nieważne gdzie jesteś i co robisz, wszędzie jest dobrze, bo masz to w sobie. Plus jeszcze jakieś myśli, tak. Tyle że sposób ukazania wg mnie totalnie nieudany i film poziomem przypomina Speed Racer, który tez ma niby jakieś idee... no ale nawet nie chce się ich wypatrywać pod tym natłokiem badziewnej akcji.
Do Atlasu chmur i Matrixa tutaj baardzo daleko.