Kiedy czytam te pseudointelektualne "recenzje", których autorom się strasznie nie podoba rzeczony film, to przypominają mi się krytycy, którzy poniewierali Star Wars z powodu, że "w przestrzeni nie słychać ryku silników".

Teraz nie podobają się "drętwe dialogi postaci w kostiumach" - czyli pewnie postacie powinny chadzać w dresach i komunikować się "hej, ziom - przyszłem teleportem na twój kwadrat !".
Nie podoba się też fabuła, za dużo efektów (to najlepsze), i inne bardzo złe rzeczy w tym filmie :)

Od takich mądrości zaczynają mnie boleć zęby (zdrowe).
Więc dwa słowa dla tych, którzy nie widzieli ;

Bardzo sprawnie zrealizowany film, z dużym rozmachem.
Widowiskowy - jest na czym "oko zawiesić". Trudno powiedzieć o filmie tego typu, że dużo efektów - bo właściwie 95% filmu to efekty.
No i co z tego ? No z tego to - że jest na co (z przyjemnością popatrzeć).
W tym celu zresztą ten film stworzono (co jak widać trudno zrozumieć).

Tych, którzy chcą pójść do kina, żeby się przyjemnie zrelaksować, zanurzając w prawie że baśniowym świecie - film jak znalazł. Szczerze polecam.
Mnie osobiście film podobał się tym bardziej, że znajdziecie tam kilka "wrzutek" w rodzaju - jak powstają kręgi zbożowe, kim są "szaraki", i kilka innych "detali" z ufologicznego poletka. Oczywiście - z przymrużeniem oka.

Jeśli natomiast komuś brak egzystencjonalnych przemyśleń - polecam obejrzeć sobie Bergmana. Tam efektów nie będzie wcale. Ani tłumów w kinie.