Nie chce mi się polemizować ze "znafcami" filmowymi, którzy twierdzą że to się nie umywa do Matrixa albo że jest gorsze niż coś tam innego. Każdy ma swój gust i tyle. Dla mnie to było naprawdę fajnie spędzone 2h w kinie. Owszem fabuła nie jest najwyższych lotów, ale ostatnio jedyne co dostajemy w kinie to produkcje ze stajni Marvela albo DC. A tam fabuła jest tylko tłem i to najczęściej bardzo kiepskim tłem (żeby nie było i tak jestem fanem tych filmów:) Tu wszystko całkiem nieźle współgra (choć są wtopy). No a efekty miażdżą system.