Film oceniam na 7/10. Film jest bardzo sympatyczny. Muszę przyznać, że dawno nie widziałem tak ciekawej Space Opery. Wczoraj w kinie jak oglądałem Jupiter to poczułem ten sam klimat kiedy oglądałem pierwszy raz Diuna (wersja z 2000). Nie zaprzeczę, że główna bohaterka sama w sobie jest bardzo płytka i szczerze mówiąc nawet nie przepadam za tytułową Jupiter, ale za to film posiada świetnie wykreowany multiuniwersum czym cechują się dobre Space Opery i genialny wątek z władającymi wszechświatem Dynastami - bardzo mi to przypominało właśnie Diune. Tak naprawdę według mnie ten film nie wiele różni się poziomie od Strażników Galaktyki lub Avengers. Różnica jest taka, że w filmach Marvela mamy bogaty wachlarz bohaterów. Natomiast Jupiter ma świetnie wykreowany i szczegółowy świat. I oczywiście genialne efekty specjalne. Kto oglądał w 3D to wie o czym mówię ^^ Film ogólnie polecam fanom Diuny. Bardzo podobny wątek. Tylko, że tutaj zamiast przyprawy - chodliwym towarem są geny. Jedynie szkoda, że główna bohaterka nie jest tak ciekawa jak Leto Atryda. A tak poza słabą postacią samej Jupiter to raczej nie widzę większych wad filmu. Poza tym pamiętajmy, że jest to ogólnie wstęp. Słyszałem, że Wachowscy planują kolejne dwie części Jupiter. Może być ciekawie :)