To taka cecha narodowa. Ludzie guzik się znają, a z góry narzekają i wypowiadają się pesymistycznie (pesimizm też cecha narodowa) jak wielcy znawcy tematu. Nic nie poradzisz.

Polecam to: http://zpopk.pl/space-soap-opera-czyli-jupiter-intronizacja-i-zwierz-calkiem-zad owolony.html#axzz3QnWSi6eg

To że ,,internetowi eksperci" hejtują nie znaczy, że film jest dobry, a grady na film są nieuzasadnione.

Ktos nie lubi Wachowskich, bo Atlas chmur tez byl okrzykniety najgorszym filmem roku a wielu widzom sie podobal (w tym mnie). Niemniej glosy krytyki nie biora sie znikad i chyba odpuszcze sobie wyprawe do kina. :/ Zreszta nawet zwiastun mnie specjalnie nie zachecil.

Atlas Chmur to porażka

"Ten film to będą głównie efekty specjalne" - Skoro tak mówisz to po co na niego iść? Są ludzie, którzy oglądają filmy dla fabuły i rozrywki intelektualnej, jaka ma zwykle miejsce przy porządnych dziełach sf, które są z reguły filmami natury psychologicznej, jak np "Kontakt", "Solaris", czy "Horyzont Zdarzeń", a już nie wspominając o niesamowitym "Mroczne Miasto". Jak chcę efekty specjalne to włączę sobie jakąś grę na full detalach i też mam. Mi się osobiście trylogia "Matrix" i "Atlas Chmur" bardzo podobały, a znam ludzi którzy w ogóle nie załapali tych filmów, nie wspominając że nawet nie potrafili się doliczyć wątków w Atlasie <facepalm>, jak to ma być film w stylu Michaela Baya to dziękuję bardzo, ale filmowy marinizm nie jest dla mnie. Poza tym widziałem dobre filmy i z Tatumem i z Kuniską i były to filmy romantyczne/komedie i jakoś w ogóle nie widzę ich w sf. Ten film zalatuje mi na odległość bardziej bajką dla dzieci na dobranoc, niż kandydatem na klasyka sf, a szkoda, bo mamy takie wspaniałe technologie, można by robić takie filmy, o których nie marzyli twórcy "Diuna",a zamiast porządnych filmów wychodzi kicz, była co prawda ostatnio "Grawitacja", oraz "Interstellar" (który z resztą nie powala), ale nie oszukujmy się, czy dziś nikt już nie potrafi robić porządnego sf?