Zapowiadało się naprawdę ciekawie i bardzo chciałam iść na to do kina. Jednak po wyjściu z seansu (skończył się dosłownie chwilę temu) mam zupełnie inne zdanie. Nudne do tego stopnia, że w trakcie ciekawsze było zastanawianie się, czy na kolację zjeść twaróg, czy jajko. Mila Kunis, tak jak przeczuwałam, jakoś zupełnie nie pasuje mi do tego typu filmów (a oglądając zwiastun myślałam, że może jednak). 4/10 za Redmayne'a, ponieważ każda scena z nim była jak babeczka w stercie gówna.