To już jest jakiś film s-f jak o kosmitach. Smutno się to ogląda :( Seria z dzieciństwa jest niszczona, podobnie jak np. seria Terminator. Rozmydlą to kawałek po kawałku.
Ani gra aktorska, ani fabula nie dają rady. Poziom głupoty bohaterów razi nawet dwunastolatka :/
W sumie to nigdy nie rozumiałem, po co oglądać kolejne części tego samego. Przecież wiadomo, że z każdą kolejną będzie tylko słabiej. Nie lepiej poszukać jakichś filmów, których się nie zna? Przecież te sequele, remaki, rebooty powstają tylko po to, żeby żerować na ludzkim lenistwie. Nie widziałem żadnego Terminatora po "trójce", ani żadnego "Parku jurajskiego" z wyjątkiem "jedynki".
Poprzednie Jurassic Parki też były filmami sf. Eksperymenty, naukowcy, badania - klasyka. Z tą różnicą, że pierwsze filmy były niezłe albo dobre, a ostatnie są tragiczne.
Film jest na mniej więcej takim samym poziomie co poprzednie części. Nie wiem czego ludzie oczekują.
Słabsza niż oryginalna trylogia, ale lepsza niż te ostatnie Jurassic Worldy. Między innymi przez to, że nie było Chrisa Pratta, wyjątkowo nie trawiłem gościa, a przynajmniej jego filmowej postaci. Mam wrażenie, że trochę więcej było w tej części mroku i grozy, bardziej thriller niż przygodowy film akcji jak te ostatnie, co akurat nawiązuje do korzeni. Fabuła głupkowata jak z arcadowych gierek lat 90, ale do tego tytułu pasuje jak ulał. Mogło być znacznie gorzej, a jest znośnie.