Nic nowego. Strasznie przewidywalny. Tylko jeden moment przy końcówce ździwił.
Który konkretnie?
Kiedy z wody wyskoczył ten dinozaur i zeżarł hybryde :P
Bo to akurat było do przewidzenia. W pierwszej chwili mi się to nie podobało, ale to przecież tylko hołdowanie konwencji (podobnie jak wiele elementów fabuły i niektóre motywy to nawiązania do poprzednich części) więc luzik.