Wiem wiem wiem, ale Ci którzy nie oglądali a ocieniają to dno, nie chodzi o samego
Justina, film ogólnie jest dobry, jednak przecież to JUSTIN i trzeba go zjechać ; ]
Nie przepadam za kultem gwiazdek, ale ten dokument muzyczny (bo tak można go nazwać) był naprawdę niezły. To, że tysiące fanek mają kisiel w majtkach na widok Biebera, nie znaczy, że mamy go za to ślepo nienawidzić :P
Plusik za wystąpienie młodego Smitha, lubię gościa za "W pogoni za szczęściem" i "Karate Kida" :D