Hmm, nigdy nie byłam fanką Justina, jednak żyjąc w XXI wieku musiałam wiedzieć kto to jest i co on śpiewa. Jedyna piosenka, która mi się od niego "podobała" to była właśnie "Never Say Never". Wobec Bieber'a byłam obojętna, ani to nie wieszałam Sobie jego plakatów, na mojej playliście nie było jego piosenek, ani też nie komentowałam go negatywnie, mimo, że wystarczyło usłyszeć jego nazwisko, bym przewracała oczami.
JEDNAK! Dużo ludzi, wypowiadających się na temat filmu przekonało mnie do obejrzenia. No i co tam - pomyślałam - nic mi nie zaszkodzi. Film pozytywny. Pomaga go "zrozumieć" w pewnym sensie. Nie powiem, że nie, ale zakręciła mi się łza w oku. Wzbudził we mnie sympatie, polubiłam go nieco i odkryłam kilka nawet ciekawych piosenek - co wcale nie znaczy, że zamieniłam się w jego psychofankę! Film po prostu przekonuje do niego, oraz daje ważny przekaz - NIGDY NIE MÓW NIGDY, podążaj za marzeniami!
Polecam wszystkim zainteresowanym, jednak negatywne nastawienie od samego początku nie będzie sprzyjało kolejnym minutom seansu, dlatego dajcie szansę i sami oceńcie! :)
Popieram w 100%. Również nie należę do grona fanów czy antyfanów Biebera. Uważam że on faktycznie ma talent. Śpiewa gra na 4 instrumentach na których sam nauczył się grać i naprawdę fajnie się rusza na scenie. Widać że to kocha. Denerwuje mnie to kiedy ktoś wypowiada sie na temat czegoś o czym nie ma pojęcia. Niestety patrząc po ocenach tego filmu-dokumentu wiele osób wlaśnie tak postępuje. Ocenia, nawet nie oglądając. Po obejrzeniu przekonałam się do niego. Nie kręcą mnie może jego piosenki jakoś szczególnie, ale chłopak ma talent.