którzy twierdzą że film spadnie na dno przez wasze jedynki .
Nie oglądaliście go ale krytykujecie za samego Justina , płyciutko moi drodzy .
Bez względu na to co zrobicie kilka milionów fanów pójdzie go obejrzeć, również wiele gwiazd na pewno też . A wy antyfani i wasze genialne podejście "Pójdziemy do kina na Never say never żeby się pośmiać " jest po prostu bez sensu . Przez to że wy na to pójdziecie film zarobi kupę kasy, zwiększy się ilość kupowanych biletów a film zyska popularność .
Krytykujecie go dlatego zeby się dowartościować ? Czy po co bo już naprawdę nie da się tego zrozumieć. Zresztą z tego co zauważyłam film jest bardziej rozpowszechniany przez antyfanów a nie przez fanów więc zastanówcie się . Normalny człowiek jak kogoś nie lubi to olewa daną osobę a nie traci czas na pisanie o nim złośliwych komentarzy które i tak do niego nie dotrą . Pozdrawiam również wszystkich totalnych baranów którzy zaraz napiszą mi że jestem żałosna ;)
Tak krytykujemy. Dziękuje dobranoc (najkrótsza wypowiedź na fw ;D) Ten film opowiada wyłącznie o Justinie (tfu!Bieberze) więc jaki jest problem...?
I dziękuje za nazwanie mnie kretynem :) To miłe.
Ale ty i tak na to pójdziesz/byłaś i zasilisz konto Biebiera, więc ja bym się nie cieszył z twojego monologu i tego jak nam dopiekłaś, bo już sam fakt, iż go bronisz rzuca na Ciebie cień. Pozatym dlaczego zakładasz, że byśmy na to poszli tylko po to żeby się pośmiać? Mam lepsze rzeczy do roboty. To Biebier i "1" musi być ;p
PS. Witam kolegę trolla :D
1. Ten film nie spadnie na dno przez nasze oceny. Ten film po prostu jest dnem samym w sobie.
2. Tak, krytykujemy go z powodu szczyla, który nie wiele ma wspólnego z byciem prawdziwym artystą a jest porównywany do najznamienitszych muzyków. To po prostu żałosne.
3. No bez wątpienia miliony pójdą go obejrzeć, w końcu 13letniego gówniarstwa na tym świecie trochę jest. Wiele gwiazd? Jakich u diabła gwiazd? Kogo przez to rozumiesz? Następnych pseudo artystów tej posranej niczego sobą nie wyrażającej sztucznej popkultury gdzie wystarczy narobić wokół siebie szumu aby zaistnieć na scenie?
4. Oczywiście, że zarobi kupę kasy, nie od dziś wiadomo, że komercyjne gówna sprzedają się najlepiej w branży.
5. Nie, nie dlatego żeby się "dowartościować", co najwyżej żeby pokazać jakim syfem jest ta dzisiejsza "sztuka". Dla mnie muzyka zawsze musiała coś sobą wyrażać. Mieć w sobie jakiś przekaz, ideę, myśl, cokolwiek. Tutaj mamy bachora skaczącego po scenie udającego wielki talent. No ja się kur** pytam, co on osiągnął? O czym są jego teksty? Co one sobą reprezentują?
6. Tak, jest bardziej rozpowszechniony przez antyfanów, ciężko się dziwić skoro wszędzie w mediach pełno jest jakiegoś gówna związanego z tym dzieciakiem. Niemal na każdym większym portalu muzycznym walą po oczach reklamy, newsy, i uj jeden wie co jeszcze o tym szczylu. To czysta komercja, 14 letnie siksy robią pod siebie widząc wielkiego "gwiazdora", interes się kręci, kasa leci. Co z tego, że to skończone gówno, na które zwróci uwagę tylko dzieciarnia. Sprzeda się! Tylko to się liczy.
ave.
"...interes się kręci, kasa leci. Co z tego, że to skończone gówno, na które zwróci uwagę tylko dzieciarnia. Sprzeda się! Tylko to się liczy."
no teraz to ameryki nie odkryłaś, że cały świat kręci się wokół kasy...
a ja jestem ciekawa, kto z was na miejscu tego 'szczyla' zachowywałby się inaczej wobec możliwości zarobienia tylu pieniędzy...
naiwne fanki to inna sprawa. takie czasy... też nad tym ubolewam.
zgadzam się brachu, dzisiejsza muzyka to syf przez te "gwiazdy" wypromowane przez disneya
Tak wiemy że samej "1" nie dostanie. Ale zobacz że film ma ocenę 1.67co jest jednym z najgorszych wyników na filwebie, chyba domyślasz się że nie przypadkiem.
czemu nie:D po 1 i spokój
a co do założycielki tematu to ta 12 przy nicku to nie przypadkiem Twój wiek?;>
Może nie nick ( bo ten mogł być zaproponowany przez komputer) , ale ideały których zaciekle broni pozwolą nam poznać jej wiek ;p
Czasem zastanawiam się czy jest sens,żeby ten cały BIEBER w ogóle był skoro ma chyba więcej anty fanów niż fanów. :D
Krytykujemy go, bo jest beznadziejny, a kto uważa inaczej po prostu w życiu chyba dobrego filmu nie oglądał. Bardzo mi żal współczesnej młodzieży, która zamiast czytać wartościowe książki, goni do kina na pseudobiografię (tak, PSEUDObiografię, bo o czym niby może być biografia szesnastolatka?) chłopaka, który jest tylko trybikiem w wielkiej machinie szow-biznesu i zapewne zniknie za jakiś czas ze sceny. Udało mu się dojść na szczyt? Świetnie! Uwielbiają go miliony? Wspaniale! Ale jeśli to jest przyczynek to kręcenia biografii, to każdy DOBRY zespół powinien ją mieć. A nie ma . Argument? Prawdziwym muzykom nie zależy, by pokazywać się w kinie i zdobyć jak najwięcej "SwEeT faneczek". Oni po prostu tworzą, są i zarażają swoją muzyką ludzi.
ja nie krytykuje ale dla mnie jest to dziwne i nie na miejscu że robi się film o dziecku, chłopczyku który właściwie nic nie zrobił .. mogliby zrobić taki film gdyby miał 40 lat i byłby znany i lubiany jak gwiazdy pokroju Stinga czy Jacksona... a amerykańskie fanki Biebera groziły Esperancie Spalding która zgarnęła mu nagrody sprzed nosa śmiercią na różne sposoby m.in że ją utopią i powieszą i wyzywali ją od su... i innych .. za takie uwielbienie to bym podziękowała :)
Jakkolwiek piosenkarz jest wyjątkowo kiepski, z wystawieniem oceny mam zamiar się powstrzymać, aż obejrzę film. Nie zmienia to faktu, że granie we własnej biografii jest po prostu żałosne. Jak zresztą w ogóle sam pomysł nagrywania o kimś filmu biograficznego w 17 urodziny...
Biografia o 16-latku to nieporozumienie. A co na tym portalu odzwierciedla nieporozumienie? Ocena 1. Proste.
Dokładnie. Co przez 16 lat można w życiu przeżyć? Nie mówię o zagraniu koncerciku, kupieniu nowego autka itp. Co to za biografia w ogóle w której pokazane jest życia dzieciaka który stąpa po miękkim różowym dywanie i wszyscy dookoła uważają żeby przypadkiem krzywda mu się nie stała. Proponuję "fankom" Biebiera poczytały choć jedną prawdziwą biografię prawdziwego zespołu, o ich problemach, często biedzie, narkotykach, problemach z prawem, brakiem sponsorów, u takich ludzi mijały całe lata zanim doszli do sławy, a także i pieniędzy, natomiast tu mamy małego człowieczka bez przeszłości, który pojawia się znikąd i nagle jest wielką "gwiazdą" sławny i bogaty. I właśnie dlatego, przez szacunek do ludzi który z trudem doszli do obecnej pozycji na scenie dałem temu filmowi ocenę 1/10 pomimo iż go nie oglądałem.
http://film.interia.pl/recenzje/news/tysiacletni-justin-bieber,1615463,6290
Świetna recenzja filmu :P ahhaahahahahahah
Przez 16 lat można przeżyć dużo,nie zgadzam się. Znam wiele ludzi którzy mieli dzieciństwo o wiele gorsze niż dorosłość i nigdy nie chcieli by do niego wrócić ;/
Tak więc,mów za siebie.
To było w kontekście życia gwiazd muzyki, oczywiście wiem że ludzie mają trudne dzieciństwa ale Justinka do nich nie należy.
Za ciebie nie mówię, nie bój się.