Fabuła znana moim rówieśnikom czyli dinozaurom z lat 60-tych - zarówno z książki "Kasia i krokodyl" jak i radzieckiego filmu, bodaj z 1958. Tutaj czeska reżyserka na początku kariery osadziła akcję na praskiej Małej Stranie, co jest niebywałą atrakcją filmu - Praga bez turystów, z zaniedbanymi jeszcze domami, ale i z niesamowitą romantyką i urokiem.
Poetyckie sceny z piłką otwierają i zamykają film. A po drodze? Po drodze wakacyjny dzień, zwierzęta, którymi trzeba się zaopiekować i mała siostra bohaterki, która beztrosko wypuszcza je z mieszkania.