Film fatalny, zaczynając od fabuły, kończąc na wyczynach grających w nim aktorów. Poziom absurdu zdecydowanie wyższy niż w filmach z Leslie Nielsenem, a to nie jest komedia. Główna bohaterka albo znajduje się w depresji, albo jest smutna, albo płacze. Nie wiem, dlaczego ten film ma tak wysoką ocenę. Zazwyczaj...
Najbardziej irytująca z całego filmu jest główna postać, czyli Pani "jestem adoptowana i wszystkim o tym opowiem"
Pan był ze mną, łojejejej.... Co to za pierdoły? Gdyby nie te żydofilskie akcenty (wyjaśnienie dla idiotów: jezus = żyd >>> miłośnik jezusa = żydofil), to film byłby bardzo wartościowy, choć nie zmieniłby mojego podejścia do aborcji.
Główna bohaterka urodziłą się w 91 roku, jej matka powiedziała, że była w katedrze aby się pomodlić i wtedy dowiedziała się o porzuconych blizniakach, jednak ksiądz przytaczając historię katerdry powiedział, że powstała w 1993 wtf?
I właściwie nic więcej nie da się powiedzieć o produkcji Erwinów. A szkoda, bo tak mizerne filmowo potraktowanie kontrowersyjnego (jak okazuje się z wpisów) tematu, daje pożywkę zwolennikom aborcji.
Film z rodzaju tych, na które ciągną uczniów, żeby było jak najwięcej widzów... Już samo to, że
puszczali go w trwam musi coś znaczyć. Żadnego porządnego filmu by tam nie puścili. Propaganda,
chrześcijańskie mydlenie oczu i wmawianie jaka to aborcja jest zła i okrutna :) Każda kobieta ma
swoje życie i prawo...
jakiś taki prensjonalny i zbyt poprawny, wyidealizowany, stworzony na własną modłę. Hannah bardzo świetnie radzi sobie z emocjami, kontroluje nie tylko siebie, ale udaje jej się łatwo opanować kryzysową sytuację. Nieprawopodobna solidarność i zrozumienie działa cuda. Zbyt dużo szczęśliwych zbiegów okoliczności. To...
i co i co! można zrobić dobry film?! MOŻNA! już mi się rzygać chce wszystkimi filmami które teraz
powstają (czytaj : sex, narkotyki, gangi, sex, alkohol, imprezy, sex) a ten film nie dość że ma
fantastyczny przekaz to w dodatku nie ma tam grama z nowoczesnego stereotypu filmu XXI wieku,
FANTASTYCZNY FILM!
Film nadaje się do 'okruchów życia' na TVP. Manipulacje emocjami, narzucanie jedynej słusznej
prawdy, zupełnie bezbarwni bohaterowie. Ktoś wcześniej pisał, że film najprawdopodobniej był
sponsorowany przez organizacje katolickie, coś w tym jest: promowanie pro lifie, dziewczyna
okazuje się dziewicą w wieku 19...
To byłby bardzo dobry film gdyby nie rażąca propaganda chrześcijańska...
Nie wierzę w boga, ale mimo wszystko mam bardzo radykalne zdanie na temat aborcji i uważam,
że można by wreszcie podejść do tego tematu ze strony "ludzkiej", a nie "boskiej".
Ogólnie warto obejrzeć - wahałam się między oceną 7 i 8. Dałam 8,...
Obraz jest tak płytki, uproszczony, przewidywalny i tendencyjny, że po napisach końcowych miałem ochotę wydłubać sobie oczy tępą łyżeczką.
Sam film zrealizowany jest koszmarnie, reżyseria, montaż czy dźwięk to istny przykład jak nie kręcić filmów, o grze aktorskiej nawet nie wspomnę, bo odniosłem wrażenie jak bym...
płytki, bezsensowny, nielogiczny i niedyskretnie narzuca treści pro life, co jest z resztą poświadczone napisami końcowymi. widać jakiego typu organizację wsparły produkcję tego gniota;)