Kac Wawa
2011
powrót do forum filmu Kac Wawa 
Zaśmiałem się na tym filmie tylko jeden raz (jak było tam coś ze "studiowaniem pszczelarstwa wieczorowo)... W 99% ten rzekomy "humor" był tak prostacki, że to było po prostu żenujące, a nie śmieszne.
Jedyny aktor, który wybił się z tej bandy manekinów, to Antoni Pawlicki. Brawa dla niego! Szyc, Bohosiewicz, Gąsiorowska czy jej facet - ten co grał Tomka, to po prostu DNO!
3/10 - i tak nie wiem za co dałem tak dużo.
A na film poszedłem tylko dlatego, że Raczek odradzał - żeby być na czasie. I się okazuje, że miał facet rację...
Będąc na tym w kinie, utwierdziłeś producenta, że warto było zrobić taką szmirę. A tak poważnie dziwię się ocenie Pawlickiego - po "wyczynach" w "Los Numeros" mam o jego grze jak najgorsze zdanie.
Wiem, że utwierdziłem, ale ja nie chodzę do kina dla producentów, tylko dla siebie. To, czy i że oni na tym zarabiają to już ich sprawa. Chciałem sam zobaczyć, w czym tkwi ta już słynna "słabość" tego filmu.
Nie oglądałem tego "Los Numeros".