OPIS FILMU: Dwie seksualnie rozbudzone dziewczyny zaczynają obserwować nowych sąsiadów z naprzeciwka. Okazuje się, że nowo wprowadzonych matkę i syna łączą bardzo podejrzane stosunki. Dziewczyny postanawiają na swój sposób "pomóc" chłopakowi.
Lubię wszelkie dziwaczne filmidła, ale ten twór jest jak stara, wieprzowa megastężała galareta - nie do przełknięcia. 59 minut totalnie bezsensownej, zawiesistej i nudnej jak flaki z olejem fabuły, stało się dla reżysera pretekstem do pokazania kopulacji, masturbacji i im pochodnych. Film w rezultacie nie jest ani dramatem, ani komedią ani nawet erotykiem (bo te ogląda się raczej z przyjemnością, a to japońskie "soft porno" po prostu nuży i męczy, aż nie chce się brnąc dalej). Jeśli ktoś połasi się tylko na "momenty" podejrzewam, że spasuje po pierwszych 10 minutach filmu (albo doczołga się z trudem do końca, plując sobie później w brodę za stratę godziny).
Osobiście odradzam niezdecydowanym brać się za seans, bo można umrzeć albo z nudów, albo z zażenowania.