Ten film jest nie tyle denny, co wręcz kuriozalny. Szczęka mi opadała, jak oglądałem kolejne bzdury serwowane przez twórców. Cały film ma logikę gorszą niż niejedna kreskówka. Przykład - przyczepiają Kapitana do rakiety (heh), potem w locie nasz bohater zmienia tor lotu tejże (heheh), a na sam koniec dzieciak pstryka lecącemu wraz z pociskiem z dużą prędkością Kapitanowi idealną fotkę (heheheh). Ciąg dalszy to wbicie się w lód, zamrożenie i rozmrożenie po 50 latach, jakby nigdy nic :) Rozbawiła mnie też organizacja Czerwonej Czaszki, czyli źródło wszelkiego zła, ktore nie odpowiada chyba tylko za trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz :> Nie dość, że scenariusz bzdurny, to jeszcze bohaterowie zachowują się co najmniej irracjonalnie. Najbardziej rozwaliła mnie scena, w której Kapitan razem z dziennikarzem jadą samochodem. W pewnym Cap wysiada, idzie w druga stronę bez słowa, dziennikarz go goni... i w tym momencie Cap robi głupawą minę, czai się i biegnie z powrotem do samochodu. Tak więc był to "sprytny" plan na pozbycie się dziennikarza i zabranie mu auta... To dorośli ludzie, czy dzieci z przedszkola? Do kogo twórcy skierowali ten film, do neandertalczyków? O aktorstwie nawet nie ma co wspominać, bo przez cały film leży i nawet na chwile się nie podnosi.
Banał, kicz, żenada. Jeden z najbardziej kuriozalnych filmów, jakie kiedykolwiek powstały. Cytując Angry Video Game Nerda: What were they thinking????
Co z tego, że na popdstwie komiksu? To automatycznie usprawiedliwa jego bzdury i kuriozalne sekwencje? Batman czy Iron Man to też adaptacje komiksów, a jakoś zrobiono je fajnie, składnie i z pomysłem.
KOLEGO ALE BATMAN I IRON MAN TO SĄ O WIELE NOWSZE FILMY WIĘC PORÓWNANIE ICH JEST TROSZKĘ NIE NA MIEJSCU A UŻYWAJĄC TAKICH ARGUMENTÓW JAK TO, ŻE KTOŚ LECĄCY PRZYPIĘTY DO RAKIETY ZMIENIA JEJ LOT LUB ŻE DZIECIAK ROBI ZDJĘCIE IDEALNE RAKIECIE LECĄCEJ Z TAKĄ SZYBKOŚCIĄ JEST ZABAWNE I BEZSENSOWNE Z TWOJEJ STRONY. CZEPIASZ SIĘ TAKICH PARADOKSÓW FILMU Z PRZED 19 LAT. A NIE POMYŚLAŁEŚ, ŻE SAMA HISTORYJKA JEST NIE REALNA WIĘC JAK NIE DZIWI CIĘ POSTAĆ Z SUPER MOCAMI A DZIWI CIĘ TAKA BŁAHOSTKA TO SORRY:) KOLEGA MA RACJE JEŚLI UWAŻASZ ŻE W OBU PODANYCH FILMACH JEST WSZYSTKO POPRAWNE I EXTRA TO TYM BARDZIEJ WSPÓŁCZUJE...:) MÓGŁ BYM PODAĆ WIELE BŁĘDÓW ALE W TEGO RODZAJU FILMACH NIE DA SIĘ TEGO PRZESKOCZYĆ W CAŁOŚCI...
Chyba mnie nie zrozumieliście. Gdzie ja napisałem, że Batman i Iron Man były megalogiczne?:> Były to świetne ekranizacje nierealistycznych komiksów. Nie wymagałem od Kapitana Ameryki realistycznego dramatu, bo to komiks, ale na Boga, sekwencje, które opisuję wołają o pomstę do nieba. I nie ma tu nic do rzeczy data powstania filmu, bo Batman Burtona był również z 1989 r., a był świetny. A te sceny z rakietą czy zdjęciem to się nadają do jakiejś jajcarskiej kreskówki (niczego nie ujmując kreskówkom), a nie do aktorskiego filmu pełnometrażowego. No chyba, że ten film byłby produkcją typu Bułgarskiego Pościkku tudzież Suma Tak Zwanego Olimpijczyka. Wtedy miałoby to sens. W filmie "Kapitan Ameryka" nie ma i tej wersji zamierzam się trzymać.
A to że superman PO założeniu okularów i przeczesaniu włosów jest już nierozpoznawalny dla wszystkich jest dla ciebie normalne albo to ze wynalazca w jaskini z kilku części robi sobie mechaniczne serce i zbroje latającego i strzelającego robota. To są komiksy i do takich nierealnych rzeczy nie ma się co przypieprzać to są Bajki a Kapitan Ameryka był zrobiony w konwencji komediowej z Stąd taka paranoja kiedyś nie wymagało kino aż tak dużo jak w czasach obecnych i Batman Burtona też ma wiele głupkowatych scen które aż człowiek mógł się za głowę chwycić ale jeśli ktoś patrzy na to jak na bajkę przeniesioną w Aktorskie dzieło nie przyczepia się do takich Detali.... Twoje zdanie szanuje ale wydaje mi się, że czepianie się takich szczegółów w takim starym filmie jest nie na miejscu
Nie rozumiem w ogóle czemu akurat koszmarne kuriozum ja film wspominam bardzo miło i ciepło mój najlepszy film z dzieciństwa oglądałam go na video z bratem a czerwona czaszka super przerażająca postać. Nie powinieneś tak surowo oceniać tego filmu w końcu z roku 1990 wiadomo wtedy inaczej robili filmy. A jeśli chodzi o Batmana to go też go lubię ale batman to batman a Kapitan Ameryka jest jeden :) Mam nadzieje, że nowa wersja Kapitana Ameryki będzie ciekawa :)