Ponieważ tak chciał reżyser.

WOW, cóż za inteligentna odpowiedź...
W ten sposób można obronić nawet gnioty typu Kac Wawa. Ja jako widz oczekuję jakiejś logiki w filmie, aby wszystko miało ręce i nogi.

Już tłumaczę - w pierwszej części Thora sytuacja rozwiązała się dość szybko, więc nie było takiej potrzeby. A później do obrony zostali powołani Avengersi i nie było również potrzeby jej wzywać. Radzili sobie z zagrożeniami aż do Infinity War. Fury nie wezwał jej wcześniej, bo zwyczajnie nie wiedział co się dokładnie dzieje. Pierwszy próba ataku została odparta, więc znowu nie było potrzeby ją wzywać, a druga bitwa toczyła się w Wakandzie. W scenie po napisach jest mowa o tym, że nie mogą skontaktować się ze Starkiem, a z Wakandy mają takie same odczyty, jak ze wcześniejszego ataku, tylko 10 razy większe. I chwilę później ludzie zaczynają znikać, więc skoro nie ma Avengersów, coś się stało w Wakandzie i nagle ludzie obracają się w pył, to logiczne, że sytuacja jest kryzysowa, więc wezwał Kapitan Marvel.

No wiesz. Przy Thorze może było i szybko Jednak to była pierwsza taka inwazja od 1995 roku, więc Fury pewnie by ją wezwał, gdyby nie to że w momencie Thora nie było planów filmu o CM.

W Avengers 1 była rozwałka na całego, zniszczono pół manhattanu i byli już w pewnym momencie na przegranej pozycji. Zatem to była oczywista sytuacja, zeby ja wezwać. podobnie z Ultronem. W Infinity War też na początku jest walka w Nowym Jorku. Widać wielki statek. Nie mogłoby to umknąć Furemu.

Moim zdaniem powinni jakoś to bardziej logicznie wyjaśnić teraz. Np. Kree ją złapali i zahibernowali. Dopiero niedawno się jaokoś uwolniła itp.

Chyba trochę na siłę szukasz problemu :) Kevin Feige wypowiadał się tak w temacie - "Mogę to ująć na dwa sposoby. Powiedziała, żeby wezwał ją tylko w przypadku prawdziwego zagrożenia, tak? Poza tym, skąd wiemy, że wcześniej jej nie wezwał? Mogliśmy nie widzieć jak wciska przycisk, ale to nie znaczy, że tego nie zrobił" (tłumaczenie z jakiegoś polskiego serwisu, jak potrzebujesz po angielsku, to poszukam).

To nie inteligentna odpowiedź, tylko sarkazm.

Czy jak się pojawi nowa postać za 2, 5 czy 6 lat, której origin będzie w 80s/90s/whatever to czy też zapytasz gdzie była przez te lata?

Dopiero niedawno wystartowali z tą postacią, musieli ją jakoś wpleść w Avengers i zrobili to w taki sposób jaki widzałeś w filmie CM.

Irytuje mnie takie drążenie typu "a gdzie wtedy była, dlaczego nie wezwali wcześniej" etc.

Z mojej strony też był sarkazm.

Nadal nie rozumiesz - niech sobie robią origin, ale żeby to miało sens. Mieliśmy origin Czarnej Pantery, Dr Strange, Spider-Mana z ostatnich. Jednak 2 osotanie miały origin na bieżąco, więc nie ma co się czepiać. Ale Czarną Panterę logiczniej rozwiązali. łatwiej mi było kupić śpiewkę że Wakanda żyła w ukryciu i nikt o tym nie wiedział, niż to że tak potężna postać jak CM nie została wezwana wobec kilku inwazji kosmitów i Ultrona gdzie zniszczono wiele miast.

pisali długo scenariusz to mogli coś wymyślić np. że gdzieś została zahibernowana a Fury o tym nie wiedział itp. Jest wiele możliwości.

Nie dogodzisz wszystkim - mi brak CM odpowiadał i "kupuję" opowiedzianą historię z pager'em. Zawsze mogłaby to być inna historia - lepsza lub gorsza, ale zawsze znajdzie się ktoś kto ją polubi, jak i ktoś kto nią pogardzi. Avengers i spółka to jest kino rozrywkowe, bohaterskie - nie ma co się spodziewać przepięknych, głębokich i zakręconych historii.

Poza tym - nie wiemy co przez ten cały czas działo się u CM :) może jednak tak była jakaś grubsza sprawa etc (może się kiedyś dowiemy).