Czy mi coś umknęło, czy zostawili go na kompletnie niepotrzebną, pewną śmierć? Miał kupić im trochę czasu? Czasu tak, cennego, że prawie zaczęli grać na statku we flippera?
Chodził o odwrócenie uwagi od prawdziwej Kaptyn Marvl, która w tym czasie była na orbicie. Słabe to było, chyba nie mieli do końca pomysłu na ucięcie tego wątku. Szkoda mi tego kosmity. Sympatyczny był.
Na tym statku wydawali się w ogóle nie mieć poszanowania dla czasu, który swoją śmiercią, im kupił. :)
Wyobrażacie sobie siedzieć cicho i grać we flippery 6 lat? A do tego fakt, że w końcu zostali odnalezieni był czystym przypadkiem i mogli tam tak tkwić dziesięciolecia! Cały ten wątek z ukrytym statkiem pełnym uchodźców był głupawy.