Zawsze jak oglądam ten film to przypomina mi się fragment kawałka Tabasko - Jak masz problem. O.S.T.R nawija:
"...Stąd nie boję się śmierci jak Louis de Funès.
I ch*j mnie obchodzi czy lubisz mnie czy nie.
Znam tchórzy, frajerów, mógłbym ich wykończyć.
Pier*olą jak Cię nie ma, jak jesteś biją piątki.
Nie potrzebuję słońca by nieść ludziom światło,
nie potrzebuję nieba by wierzyć że warto..." :)