7,0 76 tys. ocen
7,0 10 1 76198
4,5 15 krytyków
Karol - papież, który pozostał człowiekiem
powrót do forum filmu Karol - papież, który pozostał człowiekiem

Osttanio obejrzałam ten film i jestem pełna podziwu. Natomiast dziwię się niektórym osobom, wypisującym, że film jest kiepski gorszy od pierwszej czesci. Nie zgadzam sie z tym. Przeciez film mial opowiadac o zyciu Papieza od poczatku jego wyboru na stolice apostolska. A przeciez dzialalnosci naszego rodaka jego milosci do bliznich i sianej nadziei nie da sie nakrecic w calosci i zmiescic w przeciagu okolo 3 h. Nato potrzebna by byla chyba niekonczaca sie wstega tasmy filmowej. bardzo mi sie podobal film rowniez ze wzgledu na to, ze oprocz ukazanych pielgrzymek Papieza jego humanitarnej i duchowej pomocy na wszystkich kontynentach przedstawiono w duzym stopniu osobowosc tego czlowieka, nie jako Papieza ale jako NIEZWYKLEGO CZLOWIEKA. Ukazano jego fantastyczne poczucie humoru, wspaniale podejscie do zycia i wszechstronne i gorace serce, pod wplywem ktorego topnialo wiele konfliktow. Przedstawiono takze cierpienie Papieza, najpeirw zamach, wykrytego raka oraz chorobe parkinsona. MImo tego nie poddal sie, w doskonaly sposob przedtawiono jego sile walki i milosc do wszytskich lduzi, bez wzgledu na ich kolor skory i wiare. BYl naprawde" ludkzim" Papiezem i w tym filmie starano sie wlasnie to pokazac. Przeciez znalismy jego czyny, ale wiekszosc z nas nie znala go od strony zwyklego clzowieka.
Swietnie ukazano rowniez wiare Papieza w lepszy swiat oraz jego nadzieje w mlodziezy. Wiedzial, ze to oni sa przyszloscia tego swiata. Gdy umieral, wiedzial ze przed klinika zebraly sie tysiace wiernych ale takze tych ktorzy uwazali go za autorytet i wiedzial, ze moze pozostawic swiat , ze dzieki jego nauce oraz milosci, ludzie beda kontynuowac szerzenie wiary a przedewszytskim rownosc wsyztskich ludzi i milosierdze.
Film ten dal mi i wiekszosci osob wiele do myslenia. Zgodzic sie mgoe ze pod wzgledem produkcji film nie jest jakims superhitem, ktory bedzie mozna ogladac sobie w nudne wieczory, przeciez tu nie o to chodizlo. Chodizlo o ukazanie zycia oredwonika pokoju, pasterza wsyztskich ludzi, czlowieka, ktory modlil sie i wstawial sie za calym swiatem we wsyztskich sytuacjach cierpienia
Papiez wolal "Nie lekajcie sie". MOwil rowniez ze to lduzkie serca trzeba zmienic. ON zrobil to na pewno, a film przypomina nam o tym. Przykre jest tlyko to, ze film wywoluje znowu wspomnienia a co za tym idzie smutek a nawet rozpacz, odczuwalny brak tak bliskiej osoby....Takiego Papieża nigdy nie bylo i nie bedzie...Byl jedyny i niepowtarzalny...

alice_10

"Osttanio obejrzałam ten film i jestem pełna podziwu. Natomiast dziwię się niektórym osobom, wypisującym, że film jest kiepski gorszy od pierwszej czesci. Nie zgadzam sie z tym. Przeciez film mial opowiadac o zyciu Papieza od poczatku jego wyboru na stolice apostolska"

- fakt że film miał opowiadać o życiu papieża nie czyni go zaraz dobrym. Obydwie części były moim zdaniem słabe i trochę szkoda że coś tak słabego opowiada właśnie o tym papieżu. Ci którzy nigdy nie fascynowali się życiem katolików (i mogliby dzięki takim filmom odrobinkę zainteresować się tym wyznaniem) mogą zacząć kojarzyć JPII z tandetą, a chyba nie o to chodziło tym, którzy pragną szerzyć jedynie słuszną wiarę. To sprawa do przemyślenia dla ludzi żyjących z cudzych datków. Więc w zasadzie nie mój problem. Po wykonaniu od razu widać że film był raczej przeznaczony dla tych, którzy ubóstwiają JPII (wiadomo, tacy od razu padną na kolana) a nie dla ludzi nieobeznanych z tematem (dla nich wszyscy wykonawcy/rzemieślnicy musielby się bardziej wysilić)

"Zgodzic sie mgoe ze pod wzgledem produkcji film nie jest jakims superhitem, ktory bedzie mozna ogladac sobie w nudne wieczory, przeciez tu nie o to chodizlo. Chodizlo o ukazanie zycia oredwonika pokoju, pasterza wsyztskich ludzi, czlowieka, ktory modlil sie i wstawial sie za calym swiatem we wsyztskich sytuacjach cierpienia"

- ???. "Karol" jest obliczony własnie na superhit - miał się dobrze sprzedać w Polsce i może w kilku innych ultrakatolickich krajach. Przypuszczam że ten cel został w jakis sposób osiągnięty, choć nie ineteresuję się dogłębnie całą sprawą.

Zdarza mi się lubić słabe filmy, ale nikomu nie próbuję wmawiać że to dzieła sztuki. Zazwyczaj darowuję sobie bełkot i stwierdzam tylko że film bardzo lubię. To jest o niebo uczciwsze. Myślę, że w twoim przypadku uwielbienie dla postaci przysłania film jako produkt. Najprostrzy sposób na sprawdzenie czy tak jest rzeczywiście to obejrzenie danego filmu w rozdzielczości dvd z 25 razy. Jesli po kilkudziesięciu seansach nie zacznie cię drażnić fałszywa intonacja głosu, beznadziejna charakteryzacja, aktorska sztuczność i łopatologia to może oznaczać dwie rzeczy: 1. albo nadajesz się do rodziny pewnego radia 2. albo faktycznie wszyscy obcowalismy tu z DZIEŁEM i tylko taka mizerota jak ja nie była w stanie dostrzec jego głębi.

Mimo wszystko pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 7
Jorjan

jak już wcześniej pisałem film na pewno pod względem technicznym nie jest super (można nawet powiedzieć, że jest słaby) i nie można go porównywać np. z "Gladiatorem" czy "Matrixem" które można i z 50 razy obejrzeć. Ten film ogląda się właśnie ze względu na postać (osobę) o której opowiada - Papieżu Janu Pawle II.
Na pewno głównym "targetem" byli katolicy i osoby go ceniące jako autorytem moralny. Myślę że w tym filmie nie było to aż tak ważne żeby pokazać super charakteryzację - w końcu Papieża jeszcze nie dawno wszyscy widzieli "na żywo" więc tak naprawę każdy jego obraz ma w głowie (czy intonację głosu).
Film nie jest DZIEŁEM wybitnym ale w pewnym sensie jego treść podbija mu trochę punktów ;)
Nie popadajmy w skrajności oceniając go jako superhit albo totalny gniot gdzyż film plasuje sie pomiędzy (według mnie "of course")

rówież pozdrawiam.

gauron

Słuszna uwaga na temat charakteryzacji - wszyscy mamy przed oczami JPII. Był tak znana postacią że charakteryzatorzy mieli od razu w plecy, jakiekolwiek cudy by nie wyczyniali.

Może ja po prostu nie cierpię filmów biograficznych o bardzo znanych postaciach które są tworzone na predcę zaraz po śmierci głównego bohatera :(