To był po prostu zły film. Na pewno słabszy od piątki, która również utrzymana była w hip-hopowych klimatach. Tutaj właściwie wszystko razi swoją głupotą. Gra aktorska jest tak słaba, że brak tu jakiejkolwiek jaśniejszej postaci, którą można by wymienić. Nawet karzełek wypadł zupełnie jak nie on - jakiś niemrawy i nieprzekonujący, nawet rymowankami rzucał rzadko. Zresztą jego wygląd w tej części był chyba najsłabszy ze wszystkich. Cała historia jest denna i bezsensowna. Trudno nawet przejąć się losami bohaterów, którzy i tak mają wszystkich nawzajem w dupie. Dodajmy jeszcze słabiutki poziom humoru i mamy przepis na porażkę. Dlaczego nie 1? Bo czwórka była jednak jeszcze gorsza... Moja ocena: 2/10.