Serio. To kompletnie nie jest poziom filmów z Culkinem, do tego klimatu Świąt tu raczej nie ma, jak już to bardziej ferii świątecznych. Ale mimo to, jak na film telewizyjny, to ogląda się naprawdę znosnie. Pamietam, że jak oglądałem go pierwszy raz, to jadłem czerwonego grapefruita. Więc polecam do grapefruita.