Oba te filmy powstały w podobnym czasie, opowiadają podobną historię - ludzi próbujących zwalczać zło i przebierających się za superbohaterów. Wolicie zatem dającą do refleksji hitorię Defendora czy zabawową pozycję jaką jest Kick-ass?
Bez urazy ale wyskakujesz na forum ze strasznie gównianym filmem. "Defendor" jakiekolwiek miał aspiracje (komediowe-dramatyczne-sensacyjne?) wypadł żałośnie. Nieumiejętne pomieszanie gatunków, anemiczna reżyseria, niestrawny scenariusz ot zwyczajna tandeta przeznaczona na DVD. Przy bawiącym się komiksową konwencją Kick Ass to po prostu denna produkcja. I nie daje żadnych refleksji. Temat wzięty z dupy.
I dla takich miłych i kulturalnych postów warto czytać FilmWeb... aż nie
chcę się komentować.
Defendor to jest ten "lepszy" film. Ma jakąś wartość artystyczną i skłania do przemyśleń. Dobre połączenie dramatu człowieka o wielkim sercu z komedią i o dziwo wyszło bardzo dobrze. Główny bohater jest 1000x ciekawszy niż jakikolwiek z Kick-Assa. Film raczej dla dojrzałego widza.
Kick-Ass to jest ten "zajebisty" film. Jest bzdurny i głupi, przesadnie brutalny, ale dla niektórych widzów dzięki temu jest wymarzonym kinem. Jazda bez trzymanki. Jedni pokochają, inni znienawidzą.
Kompletnie dwa różne filmy niczym American Pie i Siedem dusz...
Faktycznie trochę temat głupi, po tym jak obejrzałem Kick-Ass'a. I Kick-Ass trochę lepiej zrobiony. Ale warto było zapytać. trudno porównywać te dwa filmy, fakt.
Zdecydowanie Kic-Ass. Defendor zapowiadał się ciekawie ale wyszło z tego takie nie wiadomo co.