Oczywiście powielenie kolejnego amerykańskiego stereotypu – Dave Lizewski, czyli mało rozgarnięty (tj. głupi) ludek rodem z „polish jokes” (czytaj „Polak”).
I znowu wszyscy oglądający amerykańki wytwór utwierdzani są w przekonaniu, że Polaczek z nazwiskiem kończącym się na –ski, to idiota.
Ile to już filmów amerykańskich zawiera ten schemat, najsłynniejszy to BIG LEBOWSKI. Swoją drogą świetny film, aczkolwiek również tam intencje skojarzenia polskiego nazwiska z głupim obibokiem są oczywiste.
Ale u Lebowskiego nie trzeba się doszukiwać polskości, bo w filmie już jest jeden Polak-reprezentant: Walter Sobczak:> IMO jeden z najfajniejszych polskich bohaterów w "holiłódzkiej" kinematografii.
Bez wątpienia nazwisko "Sobczak" amerykanom kojarzy się bardziej z Rosjanami - bo taka jest etymologia tego nazwiska; z Rosji.
Końcówka "-ski" natomiast to ewidentne skojarzenie z Polakiem, gdyż to w nazwiskach naszych rodaków występuje ona najczęściej.
Bohater Kick-Ass - Dave Lizewski to naprawdę sympatyczny koleś. Poza tym gdybyś trochę poczytał to byś wiedział, że przed premierą komiksu była licytacja charytatywna i bohater ma nazwisko tego kto dał najwięcej.
Może i mało rozgarnięty, ale Dave to pozytywny nerd. I jakoś wszyscy widzowie czują sympatię do tych polaczków i ich pamiętaja (tzn. do Sobczaka i Lizewskiego) :)
Jeśli taki ma być stereotyp Polaka w USA, to mi nie przeszkadza.
Lepsze to, niż żebyśmy mieli się jankesom kojarzyć jako antysemici, zacofane redneki, pijaki (bo mało który jankes odróżnia ruskiego od polaka).
A pamiętacie kultowy "Vanishing Point" z 1971 roku? Główny bohater nazywał się Kowalski i stał się symbolem buntu i wolności jednostki pod koniec lat '70. Nie zawsze polskie nazwisko musi mieć złe skojarzenia. Albo Arnold jako Kamiński w "Raw Deal"? Wprawdzie grał Ruska, ale nazwisko miał czysto polskie. Jest więcej takich przykładów... Eastwood też wielokrotnie grał postaci o polskim rodowodzie i niekoniecznie prezentujące pijanych matołow: Kowalski, Pulovski, Nowak. Willis też w jakimś filmie miał polskie nazwisko.
Już wiem. Z tym, gdzie grał z Belushim. Stare filmy z lat '80 trochę mi czasem mylą, bo chyba za dużo ich oglądam/łem.
Ponoć Eastwood ma jakąś słabość do Polaków i to prawda, często grał postaci o polskich korzeniach, z niedawnym "Gran Torino" włącznie. Z tymi Polakami w USA to nie zawsze jest, Amerykanie mają zupełnie inne podejście do kwestii narodowych stereotypów. Przede wszystkim nie zacietrzewiają się na myśl o nich tak jak Słowianie mają to w naturze, traktując je raczej jako przedmiot dowcipów, które nikogo nie urażają, bo dostaje się każdemu (myślisz, że Włosi są dumni ze stereotypu gangsterów a Rosjanie - szpiegów?).
Widzę, że masz kompleks na punkcie swojej polskości. Twój przykład jest wielce nietrafiony: nazwisko to przypadek, postać jest niezwykle pozytywna, a w wielu filmach idiotami są ludzie o angielskich nazwiskach.
Facet lecz kompleksy gdzie indziej. Imię i nazwisko głównego bohatera zostało wybrane przez konkurs, który wygrał właśnie Dave Lizewski i zażyczył sobie aby bohater komiksu nazywał się tak jak on. Więc bez idiotycznych konspiracji proszę.
Dokładnie.
Wiki:
"A charity auction was held to name the main character. The winner, Dave Lizewski, chose his own name."
nie zgadzam sie ze stereotypem, w Gran Torino Polak jest twardym
wzbudzajacym szacunek i groze głównym bohaterem, takze obala teze o
idiotach polakach...
W "Gran Torino" jest wątek przekraczania uprzedzeń, więc Kowalski choć jest raczej antypatyczny, to odgrywa pozytywną rolę.